ŻYWNOŚC Z WŁASNEGO OGRODU I LOKALNA WYMIANA

Sa w naszym kraju ludzie ,którzy już wiele lat akcentuja to, co jest naszą SIŁĄ mimo iż doświadczamy od dłuższego czasu wręcz zbrodniczych ataków na naszą rodzimą żywność…Obecnie nikt nie zaprzeczy, że możliwość wyprodukowania własnej żywności stawia każdego szczęśliwego posiadacza kawałka ziemi w komfortowej sytuacji NIEZALEŻNOŚCI i to ta właśnie niezależność jest wyjatkową zbrodnią w oczach okupanta…który jest jak pies ogrodnika że uzyję łagodnego określenia, bo zważywszy nato, iż ludzie wyznania handlowego do uprawy ziemi się nadają z racji wmówionego sobie powołania, to nie są w stanie jednocześnie zrezygnować z łupu jakim w ich oczach jest nasza ziemia…A jesli nie moga jej mieć - to starają się ją zatruć i wyjałowić wszelkimi dostępnymi sposobami.

Wklejam link ze starszego juz nagrania

https://www.youtube.com/watch?v=WFxSVhNqiEk

a zarazem proponuję wypowiedzcie sie w temacie SAMOSTANOWIENIA - NIEZALEZNOŚCI właśnie za sprawą nawet skrawka ZIEMI , może działki, albo nawet balkonowych upraw…Szczególnie zapraszam tych, którym taki namacalny kontakt z Macierzą jest potrzebny do Życia jak powietrze i rozwinmy prosze wyobraźnie bo to o nasze ZDROWIE chodzi, więc kto ma wiedzę na temat lokalnych łańcuchów żywnościowych - podzielmy sie nią

https://www.youtube.com/watch?v=99reXh53kNw&t=1011s