Wizyta u Papierza.

Do papieża wchodzi sekretarz i mówi;

-Wasza Świątobliwość! W poczekalni siedzi stary żyd. Ale naprawdę taki stary. Czeka już dwa tygodnie, i nie chce sobie iść. - Prosi o audiencję. - Dobrze, niech wchodzi. Wchodzi taki bardzo, bardzo stary żyd, taki archetypiczny.

Papież się go pyta? - Jak mogę wam pomóc? Żyd wyciąga z za pazuchy, złożony kawał papieru. Rozkłada, a tu jest - reprodukcja, " Ostatniej Wieczerzy ". Pokazuje papieżowi, i pyta? - To wasi ludzie? Papież z dumą odpowiada;

  • Nasi; a czemu pytacie? - Rachunku nie zapłacili. :ugeek: