Szczepienia dzieci

Witam szanowne grono.
Urodziło nam się dziecko. I razem z żoną zdecydowaliśmy, że w szpitalu nie będziemy szczepić dziecka BCG oraz wzwB. Zastanawiamy się również nad tym, żeby również w późniejszym okresie dziecko nie dostawało tego całego ‘syfu’ jaki zawierają szczepionki obowiązkowe. Pani ‘dokotor’ straszy nas, że będziemy musieli podpisać deklaracje o tym, że nie chcemy dziecka zaszczepić,bo nie ma jednoznacznych badań na temat czy są one szkodliwe. Ja natomiast spytałem, czy da mi gwarancję na piśmie i poręczy podpisem. Czy są tutaj rodzice którzy zrobili podobnie? I jak to się ma do rozwoju i zdrowia dziecka?

1 polubienie

Cześć

Ja również nie szczepiłem mojego dziecka który ma 4 lata i wszystko jest w porządku.
System na razie się nas nie czepia ponieważ jest na to pewien sposób, nie jest to nic nadzwyczajnego ale gdyby ktoś chciał to mogę na e-maila to opisać.

Jeżeli chodzi o rozwój to w porównaniu do mojej starszej córki której niestety podano wszystkie podstawowe szczepionki zgodnie z kalendarzem to zauważyłem następujące różnice:

  • córka jest alergiczką na wszystkie powszechne alergeny typu kurz, sierść psa, pyłki itd. u syna czego takiego nie ma.;
  • córka więcej chorowała od wieku niemowlęcego do trzech lat. Później tzn. w wieku przedszkolnym nie widzę wielkiej różnicy, tzn. pierwszy rok w przedszkolu obfitował w liczne infekcje u każdego dziecka.
  • ponadto są kompletnie inni jeżeli chodzi o charakter ale to raczej nie ma znaczenia w kontekście szczepienia
1 polubienie

Dzieki za odpowiedź. A czy móglbys mi przybliżyć temat ‘obejścia’ sytemu?

Podaj adres email to spróbuje kilka rzeczy napisać.

Ponadto przypominała mi się jeszcze jedna istotna różnica:
Starsza szczepiona córka przez pierwszy rok życia praktycznie nie przespała całej całej nocy, wieczne kolki, płacze i ryki które w nocy trwały godzinami, prawdziwy koszmar, dziecko bardzo cierpiało… Natomiast drugi nieszczepiony syn po dwóch tygodniach życia przesypiał w nocy bez jedzenia 5-6 godzin, a po dwóch miesiącach życia przesypiał całe noce i miał świetnie uregulowany cykl nocy i dnia. Pierwszy rok z nim to była bajka po prostu jadł, spał, uśmiechał się i gaworzył, normalnie szczęśliwe dziecko.

1 polubienie

Mój adres e-mail : [email protected]

Ja moich blizniakow tez nie zaszczepilam. Niestety w wieku dwoch lat jeden z nich zachorowal nagle, stan sie pogarszal z godziny na godzine. Okazalo sie ze to meningokowe zapalenie mozgu. Z tego wywiazala sie sepsa. Myslelismy, ze tego nie przezyje. Lekarze tez dawali znikome szanse. Ale stal sie cud i synek wyszedl z tego bez sladu. Wczesniej bylam przeciwna szczepieniom ale teraz juz sama nie wiem. Duzo rozmawialam z lekarzami, kiedy synek lezal na intesive care. No i w koncu zaszczepilam. Blizniaki mialy wtedy 2 i pol roku. Nikomu nie zycze tego,co przezylismy. To sie dzialo w Holandii. Jak mowilam lekarzom o wlewach z askorbinianu sodu, to patrzyli na mnie jak na wariata. Probowalam skontaktowac sie w Polsce z dr Czerniakiem, z Zieba i z pogotowiem sepsowym. Niestety nie udalo sie uzyskac z nikim kontaktu, a moje dziecko umieralo. I na nic sie zdaly godzinne wyklady Zieby o tym jak to szybko mozna leczyc sepse, bo jak przychodzi co do czego to czlowiek zostaje sam.Chcialam, zeby ktoras z tych osob porozmawiala z lekarzami z Holandii i wytlumaczula sprawe z wlewami z askorbinianu. Na szczescie wszystko dobrze sie skonczylo. Ale do tej pory bije sie z myslami co by bylo, gdybym jednak zaszczepila dzieci.

1 polubienie