Rozwój człowieka.

2019.06.30.01.text- Analiza tekstu,pod kątem prawdy.-Proroctwa-10-lat.-Sławika . ( Wiaczesława Kraszennikowa ).



Witam; Krótkie wprowadzenie do tematu. Prawda czy mit? Kłamstwo czy fikcja literacka? Na ile autor tego tekstu pisze prawdę? Co jest możliwe, a co jest wymyślone? Jak rozpoznać czytane teksty przez nas? Nawał informacji który nas przytłacza, powoduje, że zaczynamy się gubić w tym wszystkim. Nie jest możliwe aby człowiek mógł się rozwijać w otaczającym nas kłamstwie; Trzeba to posegregować, i zbędne odrzucić do śmieci. I o to mamy przykład tekstu, który został wzięty pod lupę, na prawdomówność. 10-LETNI PROROK SŁAWIK KRASZENNIKOW, FAKTY Z JEGO ŻYCIA I MISJI.



Sławik Kraszennikow, zwany też Czebarkulskim (od miasta Czebarkul, w którym wzrastał, umarł i jest pochowany), Uralskim lub Syberyjskim, w Polsce jest nieznany. Nie ma o nim filmów, nie przetłumaczono książek z języka rosyjskiego. W Rosji wśród prostego ludu prawosławnego obserwuje się kult tego świątobliwego, 10-letniego proroka. Jego grób w małym mieście na Uralu, Czebarkulu, przykryty szklaną konstrukcją odwiedzają setki tysięcy wiernych, którzy modląc się za jego pośrednictwem do Pana Boga, szukają tutaj ratunku i pomocy dla swoich chorób i dolegliwości fizycznych i psychicznych. I bardzo często ich błagania są wysłuchane, wyjeżdżają uzdrowieni na ciele i duszy, umocnieni w wierze. Sławik znany jest też w środowiskach prawosławnych za granica, na przykład w Kosowie, gdzie na pamiątkę dnia jego śmierci odprawiane są nabożeństwa, śpiewane akatysty ku jego czci.



Autor artykułu o Sławiku – Nikołaj Nieustrojew (Kiemierowo, 2010 rok) tak pisze o nieprzychylnym stanowisku Cerkwi: „W sprawie fenomenu chłopczyka Sławika rozmawiałem z pewnym moim znajomym archimandrytą, opinii którego wierzę. Jak wielu innych, on również początkowo z wątpliwościami traktował te wszystkie cuda, ale po przeprowadzonym badaniu, łącznie ze spotkaniami z matką i ludźmi, którzy uzyskali od Sławika pomoc, jego wątpliwości się rozwiały. A kłamstwa, które leja na tego świątobliwego chłopczyka z diecezji – to tylko elementarna zazdrość, że tak wielu przyjeżdżających tutaj ludzi do nich z pieniędzmi nie przychodzi”.

Tyle wstępu; Ponieważ cały tekst jest bardzo długi, i przypomina nawijanie makaronu na uszy. Postanowiłem go troszkę przyciąć, aby był strawny dla wszystkich. Jednocześnie zamierzam dodać swój komentarz. Z którym nikt nie musi się zgadzać, ale może go wziąć pod uwagę. Jak zwykle, wszystkie komentarze na ten temat są mile widziane. Na sam koniec podam link do całości materiału. Autor w swoim opisie, powołuje się na Boga, kościół, cerkiew, świętość, nabożeństwa, pośredniczenie do Boga. Dla prostego ludu, takie wyjaśnienia może i wystarczą. Ale osoba która posiada wiedzę, zdaje sobie sprawę, że to jest lipa. To wszystko co czynił ten chłopak, to w zasadzie każdy może to zrobić. Nie są to żadne cuda. Możliwości chłopaka zostają przyobleczone w cudowną moc, i przypisane profity z tego tytułu zostają dla,- na rzecz, kościoła. To dzięki kościołowi, ten chłopak czyni cuda. A to już jest kłamstwo, szyte grubymi nićmi. Pierwsze kłamstwo.

Imię SŁAWIK – jest zdrobnieniem od imienia WIACZESŁAW, końcówka Sław=Sławik. Matka używała jeszcze zdrobnień: Sława, Sławoczka. Urodził się 22 marca 1982 roku, zmarł w dniu swego Anioła – 17 marca 1993 roku, na 5 dni przed osiągnięciem 11-go roku życia. W wieku 5 i pół roku (w 1987 r.) zaczął prorokować, diagnozować i leczyć ludzi z różnych chorób, w tym psychicznych, udzielając też rad w sprawach rodzinnych i życiowych. Jego misja prorokowania i leczenia trwała również dokładnie 5 i pół roku, do samej śmierci. Uzdrowił tysiące ludzi. To akurat jest już prawda. Można leczyć ludzi. Można udzielać porad. Można przewidywać. Niema tutaj żadnego cudu. Może to zrobić każdy. Później wytłumaczę, jak to można osiągnąć.

Uzdrawianie chorych i potrzebujących obecnie trwa nadal, przy jego grobie. Tysiące ludzi, przybywających z terenu Rosji i zagranicy, przez modlitwy uzyskuje pomoc, uzdrowienie, umocnienie w wierze, nawraca się…

To już jest sprawa dyskusyjna. Nie jest to niemożliwe, ale wymaga sprawdzenia. Auto sugestia też potrafi leczyć, i czyni cuda. Ale wykonawcami tych cudów, jesteśmy my sami. To my uruchamiamy środki lecznicze naszego organizmu.

Przed podaniem proroctw 10-letniego Sławika, szczególnie dotyczących czasów i pieczęci Antychrysta, chipów i czipizacji, a będących tematem przedstawianego cyklu, proponuję zapoznanie się wpierw z szeregiem faktów z jego życia, które pomogą nam wyrobić pogląd na temat jego misji i proroctw. Misja i proroctwa – Prawda, każdy ma jakąś misję do wykonania, spełnienia. Pytanie? Czy ją wykona, prawidłowo? I czy awansuje do następnej klasy. ( nasz awans można porównać, chodzeniem do szkoły ).

Narodziny

* Niezwykłości zaczęły się na miesiąc przed jego narodzeniem. Pewnego razu obudziliśmy się rano z mężem od jakiejś dziwnej, głośnej muzyki, płynącej jakby z sufitu. Była bardzo melodyjna, delikatna, nieziemska. Powstał w nas strach: co to? Przecież tak nie może być! Ledwo doczekałam rana i pobiegłam do sąsiadki – stuletniej prawosławnej babci, mieszkającej w naszym wejściu. Wyjaśniła: „Dobry człowiek powinien się narodzić!”. Uspokoiłam się. Prawda. Którą można zdobyć z „Biblioteki światowej”. Biblioteka Akaszy. To są te same znaczenia; tylko różne nazwy.

* Następne zdziwienie było w klinice położniczej. Wszystkim mamom przyniesiono dzieci do karmienia, a mi – nie przyniesiono. Bardzo się wystraszyłam, ponieważ trzy lata temu w tej samej klinice zmarło nasze dziecko. Naraz otwierają się drzwi (obie połowy) i do sali wchodzi z moim Sławikiem na rękach ni to lekarz, ni to siostra w śnieżnobiałym stroju, jakby ze sali operacyjnej, w wieku około 16-17 lat. Twarz miała zasłoniętą opaską z gazy, widoczne były tylko oczy – piękne, nie dające się opisać!. Podając mi syna, powiedziała: „Dziecko urodziło się całe w pieprzykach (ros. – „в родинках” – od tłum.) i wyszła. Głos był delikatny, dziewczęcy, ale pełen siły i władzy. Kiedy dzieci zabrano ze sali, zapytałam kobiety: „Czy widziałyście, kto przyniósł mi dziecko?” Ale okazało się, że żadnej siostry nikt nie widział, zapamiętano tylko dziecko na moich rękach. Siostry takiej nikt na porodówce nie znał. Możliwe, że zapomniałabym o tym wypadku, ale za każdym razem, jak kąpałam syna, od razu przypominałam ją: dlaczego mówiła ona o pieprzykach?

Przecież ich wcale nie ma! Pomyślałam, że jest młoda i nie wszystko rozumie. Ale po trzech latach na całym ciele Sławika pojawiły się pieprzyki.
To może być prawda. Która jest trudna do zweryfikowania fizycznie.

* Kiedy Sławik skończył trzy miesiące, poszliśmy z wizytą do neuropatologa. Kobieta – lekarz, która znalazła się w gabinecie zamiast naszego stałego neuropatologa, który na chwilę gdzieś wyszedł, obejrzała Sławika i powiedziała: „Dziecko urodziło się z delikatnym systemem nerwowym i psychicznym, nie wolno go szczepić”. I zrobiła w karcie taki wpis. Później, chcąc uzyskać od niej poradę, nie mogłam nigdzie jej znaleźć. Takiego „neuropatologa” nikt w szpitalu nie znał! Znikła bez śladu, jak „siostra na porodówce”. Dopóki Sławik rósł, wszyscy lekarze nie rozumieli wpisu w jego karcie, ale szczepień jednak mu nie robiono. Jedynie szczepienie od ospy zrobiono mu jeszcze na porodówce. To może być prawda. Która jest trudna do zweryfikowania.

Początek życia (tutaj i dalej – z relacji Matki Sławika)

Kiedy przybyliśmy z porodówki do domu, przyszła sąsiadka. Oglądając niemowlę, powiedziała, że ma takie odczucie, jakby widział ją na wskroś i że trochę boi się jego przenikliwego wzroku. Później sama też miałam takie odczucie. … Minął pewien czas, nim zrozumiałam, że Sławik łatwo czyta moje myśli. Gdy miałam jakiś kłopot, on jakby od niechcenia dawał mi odpowiedź. Myślałam długo, że to przypadek. Gdy miał nieco ponad 5 lat, przenieśliśmy się z mężem (wojskowym, oficerem) do jego nowego miejsca służby – na Ural. Nie było gdzie mieszkać i ja z dziećmi pojechałam do mojej matki w województwie Kiemierowskim, a mąż został w namiocie, w lesie, przy rekrutacji poborowych, ponieważ w hotelu nie było miejsc. Bardzo się denerwowałam z tego powodu. Sławik, widząc mój stan, podszedł i po raz pierwszy otwarcie powiedział, że niedługo nam dadzą 3- pokojowe mieszkanie. Że zostało mu to „powiedziane”. Byłam zaszokowana nie tym, że w końcu dadzą nam mieszkanie, a tym, że to ktoś mu powiedział. „Sławoczka, dawno z tobą rozmawiają? – pytam. – „Zawsze, jak tylko pamiętam. I głos jest jeden i ten sam. Kobiecy, żywy. A wasze głosy obok niego są jakby martwe. I znam przeszłość, teraźniejszość i przyszłość”…Prawda. „Biblioteka Światowa”. Się kłania. Tam są wszystkie wiadomości. Cała Wiedza.

W wieku 7 lat Sławik poszedł do szkoły. I od razu zaczął opowiadać wszystkim dzieciom o Bogu. Jego pierwsza nauczycielka mieszkała w naszym wejściu. Pewnego razu, na lekcji, cichutko powiedział jej, że widzi w jej brzuchu maleńką dziewczynkę. Nie uwierzyła, ale lekarze potwierdzili ciążę. W szkole poszły o nim wieści. Ciekawscy zaczęli go wypytywać o wszystko, po kolei, a on im odpowiadał. Potem rozmowy o nim poszły po całym naszym wojskowym miasteczku. Prawda. Widzenie wnętrza człowieka. I byłam zmuszona zwrócić się do cerkwi w mieście Miass do kapłana Ojca Władimira Ziemlanowa. Porozmawiał on o czymś ze Sławikiem przy ikonie Matki Bożej. Mi nie pozwolono słuchać, o czym mówili. I Ojciec Władimir, jak ta stuletnia staruszka powiedział, że mój syn – to dobry człowiek. W tym czasie męża przenieśli na nowe miejsce służby – do Szadryńska, a starszego syna wzięli do wojska. Ale Sławik powiedział, że do Szadryńska nie pojedziemy, a ojciec wróci z powrotem do Czebarkula. Tak tez się wkrótce stało. Prawda. Widzenie aury, takie umiejętności można opanować samemu.

Kiedy zostałam sama z synem, powiedział mi, że widzi wszystkie narządy wewnętrzne ludzi, widzi ich wszystkie choroby od samego początku i że wielu dzieciom w szkole już pomógł. Wie, o czym myślą wszyscy ludzie, zna myśli naszego prezydenta i prezydenta amerykańskiego, wie, gdzie stoją rakiety jądrowe i w ogóle, tajemnic na ziemi dla niego nie ma. Prawda. Można to opanować.

Gdy Sławik chodził do szkoły, to zdecydowanie odmówił strzyżenia włosów, Prawda. powiedział: „Niech będą takie jak u Jezusa Chrystusa”. Prawdopodobnie jest to przypis autora opowiadania. W celu uwiarygodnienia. Z tego powodu wyśmiewali się z niego złe dzieci, nauczyciele wywierali na mnie naciski, ale odpowiedziałam, że nie mam wpływu na jego decyzję. Prymusem Sławik nie był, ale uczył się dobrze. Wszystko, o czym nauczyciele mówili, on nazywał nieprawdą, Prawda. Biblioteka światowa. ponieważ znał Rzeczywistą Prawdę od Boga, Przypis autora opowiadania. a kiedy odrobił lekcje i dostawał „piątkę”, to mówił: „Dla ciebie, mamusiu, ją przyniosłem, aby było ci przyjemnie”.

Gdy były zaginięcia broni, dokumentów, rzeczy, ludzi, zwierząt lub czegoś innego, to proszono Sławika o pomoc i on pomagał. Pewnego razu był następujący przypadek. Przyszli do niego mąż i żona. Powiedzieli, że skradziono im samochód. Proszą o pomoc. Nie wiadomo dlaczego, Sławik zaczął rozmawiać z kobietą. Mężczyzna stał na boku. Sławik powiedział, że samochód stoi prawie tuż obok: za przejazdem jest dom, tam jest stodoła i w tej stodole stoi wasz samochód. Na pytanie: „Kto go tam postawił? – Sławik odpowiedział: „Pani mąż postawił”. Kiedy ta kobieta przyszła podziękować Sławikowi, to zapytałam ją: „Dlaczego Pani mąż tak postąpił?” Okazało się, że oni rozwodzą się i w ten sposób mąż postanowił zostawić samochód sobie.
Prawda.



Temu dziwnemu chłopczykowi była odkryta nie tylko data jego śmierci, ale i wiele innych spraw, jeśli nie wszystko w tym grzesznym świecie, począwszy od zjawisk ogólnoświatowych: przyszłych katastrof oraz innych najważniejszych wydarzeń, losy miast, kontynentów, krajów, narodów, itp. aż do czysto osobistych problemów każdego człowieka, który zwrócił się o pomoc do niego. Otwierane było o nim wszystko: jego przeszłość, teraźniejszość, a nawet przyszłość, łącznie z jawnymi i ukrytymi chorobami, przyszłymi tragediami i chorobami, oraz jak ich można uniknąć lub wyleczyć. Niekiedy, chociaż bardzo rzadko, nagle stawał się on poważny, jak dorosły, mówiąc: „Tego mi nie wolno powiedzieć” Prawda. Biblioteka światowa.



Matka Sławika, Walentyna Afanasjewna początkowo bardzo się bała i przeżywała: czy ten dar syna być może jest od diabła i czy nie jest on bioenergoterapeutą? Żeby to sprawdzić, przeszła kilka specjalistycznych komisji, konsultacji, spotkań, w tym z lekarzami i kapłanami, po czym uspokoiła się, ponieważ wszyscy oni odrzucili to, chociaż jego zdolności nikt nie potrafił wyjaśnić… Prawda. Są ograniczeni przepisami.

Sławik mógł komunikować się z roślinami, zwierzętami i ptakami; znał ich język, znał też język, muzykę i tańce Górnego Niebiańskiego Świata. Czasem próbując coś z tego odtworzyć, ze smutkiem mówił, że w ziemskim ciele powtórzenie tego jest niemożliwe. Prawda. Istnieje taka możliwość. Kiedyś rozmawiał w nieznanym języku z kimś niewidzialnym i gdy Matka zapytała go, w jakim języku rozmawia – odpowiedział jej, że w języku, którym posługiwał się Pan Jezus. Ewidentne Kłamstwo. Z poziomu „Biblioteki światowej” wszystkie języki świata sprowadzają się do jednego języka, telepatycznego. Wszyscy wszystkich rozumieją. Mamy tylko jeden język wspólny. Autor; Chciał upiększyć przekaz w tym opowiadaniu. Chciał go podporządkować kościołowi. Na samym końcu tego opowiadania, autor podnosi przyłbicę hełmu i można się dowiedzieć co faktycznie w trawie piszczy. To jest napisane małym druczkiem. Nie uprzedzajmy faktów.

Z opowiadania Matki Sławika: „Sławik kochał wszystko i wszystkich. Przyjmował i okazywał pomoc i muzułmanom i katolikom, w ogóle wszystkim, kto przychodził. Zwierzętom i ptakom też pomagał. Bez przyczyny nie zerwał ani kwiatka, ani listka. Starał się nie chodzić po trawie, aby jej nie gnieść. Pewnego razu moja znajoma przyniosła piękną gladiolę. Sławik podbiegł, popatrzył i szybko odbiegł od kwiatka. Potem zapytałam go, dlaczego tak postąpił? Odpowiedział, że kwiatek mu się poskarżył, że jeszcze by pożył, gdyby go nie ścięto. Prawda. Wszystkie zwierzęta, rośliny się komunikują ze sobą. Można też z nimi rozmawiać.

Albo taki zabawny przypadek. Była piękna pogoda i wyszliśmy ze Sławikiem na spacer. Na ulicy było wielu ludzi. W piekarni kupiliśmy bułeczek, a gdy wyszliśmy, to nagle nie wiadomo skąd przyleciały gołębie, usiadły i otoczyły go zwartym kołem tak, że nie mógł zrobić kroku. Ludzie zatrzymywali się ze zdziwienia i uśmiechali, patrząc na to „honorowe koło”. Sławik stał zakłopotany. Więc wtedy ja poprosiłam gołębie, aby zostawiły go w spokoju. Rozstąpiły się, ale jeszcze jakiś czas mu towarzyszyły, tuptając za nim. Chociaż bułeczki były u mnie, gołębie nie zwracały na nie uwagi. Prawda. Komunikacja z ptakami.

Podczas życia Sławika drobne ptaszki nieustannie zaglądały do niego przez okno. A kiedy kilka dni leżał w szpitalu w Czebarkulu, to przy jego oknach była prawdziwa bitwa między wronami i drobnymi ptaszkami. Ludzie ze zdziwienia wychylali się z okien swoich sal, ponieważ był wielki hałas. A kiedy przywieziono go po raz pierwszy do szpitala, to w ślad za nim do bloku szpitalnego wleciała jedna z sikorek. Przyleciała na piętro i nie wiedziała, jak się wydostać. W tym czasie Sławik wszedł do gabinetu lekarza. Póki tam był, sanitariusze starali się otworzyć okno, aby ją wypuścić, ale ona tak mocno uderzyła się w szybę, że upadła na parapet. Wszyscy z żalem pomyśleli, że umarła. Ale wszedł Sławik, podszedł do parapetu okna, wziął ją w ręce, trochę potrzymał i wypuścił na wolność. Mego męża to tak uderzyło, że wypadku tego nie może w żaden sposób zapomnieć i zawsze, gdy o tym wspomina, to bardzo się rozczula. Prawda.

Za życia Sławika obok naszego domu rosła dwupienna brzoza i zawsze śpiewał na niej słowik. Gdy Sławik odszedł do Pana, jedna połowa brzozy uschła (do tej pory stoi w takiej postaci), a słowik od razu odleciał i więcej już ani razu nie przyleciał. Prawda.

Miał niezwykle przenikliwe spojrzenie, ludzie czuli się, jakby ich prześwietlał rentgenem. W chwilę później mówił o wszystkich dolegliwościach ciała i duszy osoby, potrzebującej pomocy. Prawda. Wielu ludzi po spotkaniu z nim ochrzciło się, przyszło do Wiary, do Boga. Kiedy zaczął służyć, „powiedziano” mu z Góry (z Nieba), aby w jego dłoni nie było ani jednego rubla, zabronione mu było branie czegokolwiek za swoje „usługi”, a tym bardziej pieniądze. On bał się bardzo tego. Jednak kiedyś ktoś niepostrzeżenie włożył pieniądze do jego kurtki. Sławik od tego się rozchorował i nie spoczął, dopóki nie zwrócił pieniądze właścicielowi. Za swoje usługi Sławik również nie brał żadnych prezentów. Gdy ktoś potajemnie i niepostrzeżenie kładł mu pieniądze do kieszeni, to on natychmiast to czuł i zwracał, ponieważ zaczynał chorować, odczuwać ból, szczególnie głowy.

Prawda. Za udzielaną pomoc nie można pobierać zapłaty. To musi być robione od serca; za darmo. Jeśli ktoś bierze opłatę za tą usługę? To rodzi się pytanie? Czy to jest oszust, szarlatan?



Sławoczka leczył zwracających się do niego o pomoc, modląc się do Boga, prosząc za nich, zalecając wszystkim jak najczęstsze przyjmowanie Komunii św. i Sakramentu Chorych (Ostatniego Namaszczenia; ros. – „cоборования” – od tłum.). Najczęściej lekarstwami u niego były woda święcona, święcony olej i różne zioła. Wiele receptur jest unikatowych i są podane w książce o nim. Komunię św. brał co tydzień.

Dyskusyjna sprawa; Co ma piernik do wiatraka? A no nic. Tak i tutaj , jest reklama.

Która jest wykorzystana przez kościół. Na swoje potrzeby, podporządkowania społeczeństwa. Małe miasteczko; bystry Pop, który zwietrzył interes. Chłopiec i rodzice , którzy się na to zgadzają. A spróbowali by się nie zgodzić; To Pop, pokazał by gdzie raki zimują. Sytuacja ewidentnie patowa. Może leczyć i pomagać, za przysługę chodzenia do kościoła i komunię. Pop, ma swój dobry wizerunek. A ludzie są leczeni. Czyli wilk syty i owca cała.

Dzięki synowi również i jego Mama, która na początku czytała mu regułę modlitewną przed Komunią św., ponieważ on jeszcze po dziecięcemu czytał powoli, zaczęła także z nim często korzystać ze Świętych Darów (Najświętszego Sakramentu). Nie było wyjścia też musiała się nawrócić. Żona oficera ?



Nawet po śmierci trwa pomoc chłopczyka Sławika ludziom, którzy szczerze zwracają się do niego, a szczególnie po wizycie na jego grobie i zabraniu z niego kamyczków i ziemi. Rzadko nie ma tam ludzi. Najczęściej przyjeżdżają oni wpierw do jego Mamy, Walentiny Afanasjewnej, a następnie już z nią razem jadą na cmentarz, gdzie modlą się, czytają ułożony dla niego akatyst i proszą o pomoc, a przyjezdni kapłani odprawiają nabożeństwa i msze żałobne. W chwili obecnej pisana jest nawet książka z licznymi świadectwami pomocy ludziom po jego śmierci. To, co zrobił za swoje tak krótkie ziemskie życie ten dziwny chłopczyk, wymyka się z pod praw prostej logiki. Jego wkład w dzieło zbawienia ludzi i ciała, a zwłaszcza ich dusz, jest ogromny. Wielu z tych, którzy prosili go o pomoc, on nawet objawiał się we śnie, a niektórym i w rzeczywistości, na jawie. Na ile jest to prawda? To trudno jest to ocenić. Załóżmy wspaniałomyślnie, że to jest prawda. Biznes się kręci. Najwięcej targuje, na tym Kościół. Legenda rośnie, w siłę.



Długo modlił się zakonnik, gdy nagle jego celę oświetliło niezwykłe światło. I widzi starzec – stoi Matka Boża, a przed Nią chłopczyk. Upadł starzec na kolana i słyszy głos: „Oto zostawiam wam chłopczyka (ros. otroka) na zbawienie i miłosierdzie. Wielu krajom i językom od Rosji będzie ratunek przez to dziecko, – Wiaczesława … „. Starzec podniósł głowę i widzi: Matka Boża powoli odchodzi w głąb celi do wyjścia. A chłopczyk stoi wyprostowany, piękny, blond włosy do ramion, falujące, oczy dziwne, jasno – niebieskie, promienne i dobre. Ubrany był chłopczyk w spodnie i długą, czy to koszulkę czy jasny sweterek i dwoma rączkami do piersi przyciska niewielki krzyż.

„Kim jesteś?” – pyta zdumiony zakonnik, a on odpowiada: „Trzeba pojechać do Diwiejewa, tam nabędziecie o mnie książkę, na wiele pytań waszych tam uzyskacie odpowiedzi, i do mojej mamusi też powinniście pojechać, i oczy się wyleczą”. I również odchodzi do tyłu…


Autor; pomału zaczyna się mijać z prawdą. Fantazyjne opisy, czysto pod publikę. Nie można tego ani zweryfikować ani ocenić. To są realia kościoła. Macie wierzyć i o nic nie pytać; Kto będzie zadawał niewygodne pytania; to pójdzie do piekła. Nie zostanie zbawiony.



15 stycznia 2003 roku z kilkoma dziećmi duchowymi zakonnik pojechał do Diwiejewa, gdzie spędzili cały dzień: byli na liturgii i nabożeństwie, mszy pogrzebowej, „chodzili” wzdłuż rowka, a w księgarniach potrzebnej książki nie znaleźli, nawet nie wiedzieli, jaka to książka o chłopcu Wiaczesławie. Już było pod wieczór, trzeba odjeżdżać, gdy nagle podjechał autobus, z którego wysiadają pielgrzymi, a jedna dziewczyna podbiega do starca i mówi: „Ojcze, ja dla Was i siebie kupiłam książki o chłopczyku Wiaczesławie, proszę przyjąć ją w prezencie i pobłogosławić mnie”.

Jakież było zdumienie słuchających, że w ten cudowny sposób książka sama przyszła do niego. Na wiele pytań otrzymał on w niej potrzebne odpowiedzi, dziwiąc się Miłosierdziu Bożemu i jak Matka Boża słyszy nas, grzesznych, i rozumie. Był on również u mamy Sławika, opowiedział jej o widzeniu Matki Bożej i Sławika oraz o Jej słowach, które powiedziała o nim. Pojechali do niego na grób, nabrali kamyczków marmurowych. I jak było powiedziane, po opuszczeniu ich do wody święconej, kilka razy starzec umył się: i ból w oczach minął, zaczął lepiej widzieć. Niezwykłe są Dzieła Twoje, Panie…


I tak już będzie do końca tej opowieści; Cuda na kiju, mam wrażenie, że nie wiele mają wspólnego z tym opowiadaniem i prawdą.



Ciekawostka; warta przeczytania, jak propaganda może wpływać na losy Świata.

Słowo od tłumacza na temat Proroctwa Matki Bożej Fatimskiej o małym proroku:

Nie chciałbym być posądzony o szerzenie zmyślonych historii o Objawieniach Fatimskich. Dlatego zwracam się w wielka prośbą do tych, którzy posiadają wiedzę o Objawieniu Matki Bożej z 13 lipca 1917 roku (i z dalszych lat), w którym prosi Ona o poświecenie przez Papieża Rosji Jej Niepokalanemu Sercu, skutkiem czego będzie nawrócenie Rosji i ustanie wojen. Jak wiemy, dotąd żaden Papież tego nie dokonał. Papieże nie poświęcali Rosji (o co prosiła MB), ale cały świat Jej Niepokalanemu Sercu, myśląc, ze rozszerzając poświecenie na cały świat w lepszy sposób spełniają Jej prośbę. Jednak w ten sposób wykazywali nieposłuszeństwo Bożej Rodzicielce. Do dzisiaj Rosja nie nawróciła się i wojny trwają. A więc Niebo nie przyjęło tych poświęceń.


Jazda bez trzymanki; Gdyby Rosja podporządkowała się papierzowi; To zostałaby zbawiona. I nie przeżyła by wojny. Kościół zapanował by nad całym Światem. Bez wyjątku. I Watykan nie prowadziłby wojny z Rosją? To on prowadzi wojny, czy ktoś inny je prowadzi. Hitler, dostał błogosławieństwo z Watykanu, jak zaatakował Rosję. To taka dygresja całkiem przy okazji. Jakie powiązania ma polityka.



Kiedy w telewizji pokazywano pogrzeb Breżniewa, Sławik nagle powiedział: „Breżniewa niosą żołnierze, a mnie poniosą podpułkownicy”. Sławik bardzo był lubiany przez kolegów ojca, oficerów, z których wielu, jak tez członkom ich rodzin on bardzo pomógł. Tak też dokładnie się stało, jego trumnę z ciałem nieśli oficerowie jednostki, w której służył ojciec. Szkoła była zamknięta, zostały odwołane zajęcia, wszystkie dzieci były na pogrzebie i to wszystko on również przepowiedział. W trumnie leżał jak żywy, wszystkim wydawało się, że oto za chwilę wstanie. Całe wojskowe miasteczko Czebarkul chowało tego niezwykłego chłopczyka – proroka i uzdrowiciela. Dobrze zorganizowany pogrzeb był ogólnym ostatnim podarunkiem dla naszego syna.

Bez komentarza.



Matka; chłopca.

Sens przyjścia chłopczyka Wiaczesława, na ile zrozumiałam, sens jego proroctw, – to przestrzec, uprzedzić ludzi. I on przyszedł, wypełnił swój czyn – uprzedził ludzi. A uzdrawianie – było jakby drugorzędne. On swoje słowa jakby potwierdzał takimi widzialnymi czynami, jak na przykład w ciągu sekundy wyleczenie nerwu trójdzielnego i jeszcze mógł przy tym spokojnie diagnozować, i w ogóle wszystko opowiadać. I jemu bez zastrzeżeń wierzono. Dlatego obecnie jest problem u ludzi. Oni wierzą w to, co powiedział chłopczyk – prorok, że te numery (chodzi o liczby 666 – od tłum.) są od diabła. I tak jest. Właśnie jest teraz ten czas, właśnie te numery i właśnie to zakończenie wieku. Ponowne Kłamstwo. Gdyby chłopiec podawał tą liczbę, to by by podał inną. Ta liczba to jest - 676 – A ten co ją podaje to nie ma zielonego pojęcia o czym mówi. Chłopiec by się nie pomylił. Miał dostęp do głębokiej „Wiedzy”. Czyli znowu mamy ingerencję w całość opowiadania. Pominąłem trochę tekstu szacownego autora; bo próbuje zastraszyć publiczność.

I chcę bardzo prosić prostych ludzi: „nie bierzcie chipów, nie stawajcie się trupami”. Po przyjęciu chipa każdy człowiek – jak mówił Sławik – będzie jak kukiełka. Wyobrażacie sobie: z człowieka Bożego – kukiełka, zabawka dla diabła. Od kukiełki tej, – mówił,- będzie odchodzić bardzo wiele nici i wszystkie te nici będą w rękach diabła. Za jaką nitkę diabeł pociągnie – to kukiełka będzie robić to, co on chce. Czy wyobrażacie siebie, wy, z chipami: pociągnął on za nitkę i wszyscy zaczipowani zaczęli się śmiać, pociągnął za inną – i wszyscy płaczecie. Czy to będą ludzie? Ludzie, trzeba się opamiętać! Zrzućcie z oczu te zasłony! Nie jesteście przecież ślepi. Przecież inni mówią, świadczą, że to wszystko już jest, i Bóg jest. Bójcie się Boga! Więcej nic nie mam wam do powiedzenia. Nie bierzcie chipów, nie bierzcie. Nie bierzcie paszportu światowego, ponieważ chłopczyk – prorok powiedział: „Wszyscy ci, którzy przyjmą ten mikro schemat, gdy pociągną ich za nitkę, pójdą brać pieczęć”. Nie rozumiem, dlaczego takie mnóstwo ludzi idzie w stronę mroku, dlaczego zdradzają Boga. Sławik powiedział: „Dla korzyści.” I ludzie powinni się zastanowić, ponieważ wkrótce będzie pieczęć dla wszystkich, ponieważ chipy już weszły do życia.

Reszta tekstu względnie prawdziwa.

Na początek kilka proroctw już spełnionych, o których przepowiadał przed śmiercią:

*** W Ameryce wysadzą w powietrze dwa wielkie jednakowe domy (WTC 9/11? – od tłum.).
Kłamstwo; Zostały wysadzone trzy budynki. On o tym wiedział. Więc nie mógł tak się pomylić – i źle powiedzieć. To autor wymyślił podaje te nie prawdziwe dane. Cała końcówka tego tekstu, to stek bzdur, wymyślonych dla publiki. Na początku sama Prawda. A jak się już oswoiliśmy, to można nam zaserwować bzdury. W sumie bardzo dużo tekstów w internecie tak wygląda. Czyli jawna manipulacja czytelnikami. Więcej przepowiedni nie będę cytował. Zrozumienie i cierpliwość czytelnika tego tekstu jest ograniczona. Starałem się maksymalnie skrócić. Ale tak żeby miało ręce i nogi. Jeszcze krótki cytat; typu straszenie wszystkich.

Sławik powiedział, że Bóg nikomu nie przebaczy, kto przyjął światowy paszport i pieczęć Antychrysta, bez względu na to, co tylko ludzie nie wymyślą na swoje usprawiedliwienie. „Oto przyjdę niebawem, a moja zapłata jest ze mną, by tak każdemu odpłacić, jaka jest jego praca”. (Apok. Św. Jana 22, 12)





Izrael

Sławik szczególnie podziwiał Izraelczyków. Powiedział, że w Izraelu rozpocznie się wojna, i Izraelczycy, otoczeni ze wszystkich stron przez Muzułmanów, będą się wytrwale bronić. „Mamusiu, – mówił z podziwem Sławik – jacy oni są odważni, wykażą po prostu cuda odwagi, ale zostaną jednak pokonani. Nasze chrześcijańskie świątynie Muzułmanie zbezczeszczą, czym bardzo rozgniewają Boga”. Sławik mówił, że szatan chce rozpalić wojnę między Muzułmanami a Chrześcijanami, ale Bóg nie dopuści do wojny światowej między nimi, ponieważ powstaną Buddyści i Chińczycy.


Zakończenie; Tej epopei, cudowny i twórczy izrael. Tak miał myśleć chłopiec dziesięcioletni. Więc sami widzicie, jak można z jednej skrajności , przejść do drugiej. Jest to opowieść o dzielnym chłopcu który czynił cuda. Sami oceńcie gdzie jest prawda? A gdzie jest kłamstwo. To jest tylko tekst, jeden z wielu jakie krążą w internecie. Jesteśmy tym karmieni cały czas; trochę prawdy, trochę fantazji. Jest takie powiedzenie; kłamstwo powtarzane ciągle staje się prawdą. Strasznie dużo tego wyszło , ale chciałem wypunktować co ważniejsze pozycje. Od najprawdziwszej prawdy, aż do wierutnego kłamstwa. Podaję link do oryginału; Dziękuję za uwagę i pozdrawiam. :ugeek:



<LINK_TEXT text=“https://wolna-polska.pl/wiadomosci/cerk … -44-2015-0”>https://wolna-polska.pl/wiadomosci/cerkiew-prawoslawna-o-antychryscie-znaku-bestii-liczbie-666-czipizacji-44-2015-0</LINK_TEXT>

1. Nie wierzę, w nieuczciwość matki Sławika albo tłumacza, niby po co mieliby ściemniać? Czytałam wszystkie 3 z 4 części artykułu (jedną część tylko pobieżnie), stąd wiem, że matka Sławika była naciskana przez hierarchów prawosławnych, aby pominęła część wypowiedzi Sławika i ich nie upubliczniała. Spór dotyczył relacji chłopca o sposobie przeskoku jego duszy do życia na Ziemi. Cerkiew nakazała usunąć niewygodną prawdę w zamian za wyniesienie Sławika na ołtarze jako świętego. Jednak matka Sławika nie poszła na to ustępstwo, bo prawda o jej synu była dla niej ważniejsza, niż poprawność „polityczna”, cenzura i retusz wizerunku syna. Stąd jedynie prawosławie w Grecji uznało oficjalnie świętość Sławika. Cerkiew rosyjska potępia kult Sławika, jedynie prosty lud uważa go za świętego. Autor artykułu (tłumacz książki o Sławiku) też zasługuje na uznanie. W sprawach, o których nie wie, publicznie prosi internautów o pomoc, nie ukrywa swojej niewiedzy i dążenia do poznania prawdy.

2. To, że istnieje jeden wspólny dla bytów duchowych i materialnych sposób komunikacji (telepatia) nie oznacza, że istnieje tylko ten jeden język. O istnieniu innych języków, zarezerwowanych do komunikacji z wybranymi bytami duchowymi, wspomina w Nowym Testamencie Apokalipsa św. Jana (np. rozdział 14 wers 3, czy r. 2 w. 17). O wiedzy ujawnionej przez Stwórcę tylko nielicznym - cała Biblia: np. Księga Daniela 12,4 (Stary Testament) czy też w Nowym Testamencie: Apokalipsa 10,4, Ewangelia wg św. Łukasza 10,22. Jest też wiedza dostępna jedynie Stwórcy (Ewangelia wg św. Marka 13,32), której próżno szukać w Bibliotece Akaszy czy Bibliotekach Liści Palmowych.

3. Wiedza, którą posiadasz, choćby bardzo głęboka, nie oznacza że jest pełna. A to, co się z czymś nie zgadzasz, nie oznacza, że to stek bzdur. Jako przykład może posłużyć ta nieszczęsna liczba 666. Rozumienie znaczenia liczby 676 nie oznacza brak symbolicznego znaczenia liczby 666. Symbolizm i warstwowość ukrytych znaczeń jest cechą immanentną rzeczywistości duchowej. Kto tego nie wie, nie wie wszystkiego, a raczej wie niewiele.

4. Z tymi trzema wieżami WCT (nr 1,2 i 7) to trochę też nie do końca jest tak, jak interpretujesz. O trzech wysadzonych wieżach mało kto słyszał, bo ta trzecia jest mało istotna w sprawie. Liczą się tak naprawdę dwa pierwsze wybuchy i wbite w te wieże dwa samoloty, mające świadczyć o wrogiej akcji terrorystycznej. Dwa ataki terrorystyczne w odstępie 17 minut, a długo potem (po 8 godzinach) kolejna trzecia wieża (wcześniej już uszkodzona, a więc pusta) wali się na skutek wybuchu. W międzyczasie trzeci terrorystyczny atak lotniczy na Pentagon. Ale kogo to obchodzi, co się wydarzyło wokół faktu zburzenia dwóch bliźniaczych wież WTC (nr 1 i 2)? Istota sprawy to podminowanie dwóch wież WCT, zwalenie winy na międzynarodowy terroryzm za atak zamach na życie obywateli USA, użycie tego faktu do kontroli i inwigilacji społeczeństwa oraz uzasadnienia działań militarnych przeciwko krajom muzułmańskim. Naprawdę uważasz, że Sławik (czy ktokolwiek inny) miałby prorokować o wysadzeniu trzech wież (w tym jednej nieistotnej, bo już wyludnionej) i jeszcze nieudanym ataku lotniczym na Pentagon? Inni wizjonerzy też odnosili się jedynie do masakry ludności przy zawaleniu się dwóch wież. O trzeciej – wg moich informacji – nikt z widzących nie wspominał. No bo po co? Chyba, że przez pedanterię.

5. Między znaczeniem słowa „nieprawda” a słowa „kłamstwo” jest istotna różnica. „Nieprawda” oznacza brak zgodności z prawdą: nie zawiniony lub zawiniony (ignorancja). Natomiast „kłamstwo” sugeruje złą wolę nadawcy informacji, chęć manipulacji danymi, oszustwa, brak uczciwości w ujawnianiu faktów…itp. A moim zdaniem w omawianym artykule nie ma mowy o zmanipulowaniu informacji o Sławiku i jego misji, z czym się możesz – mimo wszystko - nie zgadzać.

6. Sprawę podziwu Sławika dla waleczności i męstwa oraz wytrwałości w obronie granic Izraela w przyszłych działaniach wojennych pominę milczeniem. Wystarczy znać choć trochę realia życia w Izraelu i obowiązki obywatelskie ludności obu płci względem kraju, aby się nie dziwić sprawności wojskowej całej populacji. Wszyscy obywatele Izraela to nie potencjalne „pospolite ruszenie” ale potencjalna dobrze wyszkolona armia. Tylko pozazdrościć, bo my Polacy będziemy niczym mięso armatnie, gdyby przyszło bronić kraju przed kimkolwiek.

Witam; Krótko na zakończenie tematu, który się urwał. Poprosiłem, „Bibliotekę” o pomoc; I ją otrzymałem, Załączam link do filmiku na temat duszy, i kontaktu z nią. Ten gość robi to dużo lepiej ode-mnie, ma całą serię filmików na ten i podobne tematy. Robi to profesjonalnie. No cóż ja nie jestem wykładowcą, tylko zwykłym człowiekiem. On mówi to samo co ja, tylko robi to profesjonalnie. Być może zadowoli to malkontentów. Warto obejrzeć ten filmik, i jeśli ktoś się tym tematem interesuje, to jest tego tam cała masa na różne tematy. Pozdrawiam. :ugeek:



JAK NAWIĄZAĆ KONTAKT ZE SWOJĄ DUSZĄ (23 MIN. POBUDZANIA ŚWIADOMOŚCI)





https://www.youtube.com/watch?v=r__478BWweE

Nie będę polemizować z tym nauczycielem. Powiem tylko krótko: poza tym “flow”, chyba wszystko inne to dyrdymały. Każdy dogmat tego guru potrafię obalić, tylko po co?

W krk istnieje zasada, że kierownictwa duchowego można się podjąć dopiero po ukończeniu 40 roku życia. Nie wcześniej. Wiedza i doświadczenie ma znaczenie równorzędne. A ten tutaj … mędrek ludowy i nic więcej.

Tomasz21 - wybacz, że nie doceniam mądrości tego gościa. I że nie wyjaśniam, bo za dużo by pisać.

:game_die:

Witam; Nie chodzi o to aby go docenić, wzorować się na nim. Ale żeby z jego przemowy wyłuskać wartościowe rzeczy. Które mimo woli on mówi. Chodzi o to aby wyostrzyć swoje zmysły na spostrzegawczość. Pobierać to co jest wartościowe, a chłam odrzucać na wysypisko śmieci. Kwestia, 40-lat.w kościele. Oni o tym wiedzą, i stąd ten wiek nauczyciela. Oni dużo wiedzą. Tylko tym, z tym się nie afiszują. Skrywają tą wiedzę, dlaczego? Spróbuj odpowiedzieć sama na to pytanie. Jaki mają w tym interes? Zacznij im patrzeć na ręce, ( przenośnia ).” I ty zostań detektywem”.

U mężczyzny w wieku 33-lat, otwiera się siódma czakra. Od tego momentu jest pełno sprawnym przedstawicielem świata. Wszystko może zrobić, osiągnąć. Warunek jest jeden; Rozwój duchowy jego wnętrza. Czyli ma wszystkie predyspozycje do tego aby to zrobić. Wcześniej jest zablokowany. I tą blokadę trzeba zerwać, przerwać. Nie każdy to potrafi. Kropka.

A wracając do niego; mędrek, nie mędrek, ale ma kawałki mądrości,( ja to widzę ), które można przyswoić i wykorzystać w swoim rozwoju duchowym. Przecież nie chodzi o to aby obalać czyjeś, dogmaty. Ale chodzi o to aby się czegoś nauczyć, czegoś korzystnego dla siebie i wszystkich. ( podnieść swój poziom wiedzy ). Zawsze mniej na uwadze to co robisz, Nie robisz tylko tego dla siebie, chociaż ty jesteś w tym najważniejsza. Bądź czujna, i rozglądaj się dookoła. A zobaczysz wiele nie stworzonych rzeczy. Pozdrawiam. :ugeek:

Spostrzegawczość wyostrzam rozwiązując sudoku i kakuro.

A wiedzy nie czerpię z zatrutego źródła. Nawet dla rekaksu.

Witam; Nie chodzi w tym momencie o spostrzegawczość fizyczną, ale o spostrzegawczość detektywa prowadzącego śledztwo. To są dwie różne sprawy.

A źródło zatrute czy też nie, jeśli mówi prawdę, to należy to wykorzystać, na swoją korzyść. Pomyśl; może komuś zależy, żebyś nie weszła na wyższy poziom rozwoju? Bo wtedy staniesz się niezależna, i zarazem nieposłuszna. A to nie jest mile widziane, w pewnych środowiskach.

Pozdrawiam. :ugeek:

Niezależna w myśleniu i działaniu to jestem od urodzenia, a nieposłuszna od zawsze. Jednak chętnie słucham rad innych, choć żadko się do nich stosuję, bo zwykle są egoistyczne lub konformistyczne. I tyle warte ilo kosztują “darczyńcę”.

Witam; Niestety, dobrymi radami jest piekło wybrukowane. Przede wszystkim zdrowy rozsadek jest wskazany, tak jak wszędzie. Na - Rady i porady, trzeba patrzeć przez pryzmat, niedowierzania. Trzeba się posiłkować własną intuicją, i rozwagą. Łatwo powiedzieć, trudniej jest zrobić. Zalecana jest wszelka ostrożność. Pozdrawiam. :ugeek:

Polecam nowy kanał na youtube

https://www.youtube.com/watch?v=NCtCpwprVfI

Witam; Wszyscy nawołują do bycia z Bogiem. Bycia posłusznym, uległym. Historia pokazuje, że jesteśmy z Bogiem od 1000-lat. Pomimo to , że nie wyraziliśmy na to zgody. I cały czas mamy pod górkę. Dlaczego, przez 1000-lat, Bóg nam nie okazał swojej łaski i pomocy??? Nie spojrzał na nas łaskawym okiem? TYLKO- Po przez kapłanów karze nam czekać, na nie wiadomo co? 1000-lat, naszego eksperymentowania, nas nic nie nauczyło. Było całkowicie nie skuteczne. Jak byliśmy durnowate, tak dalej jesteśmy. ( niewolnikami ). Następny mówca nawołuje, do posłuszeństwa Bogu, w domyśle chodzi o kościół. Czy mówca jest przebudzony? Bo jeśli tak wygląda przebudzenie? To ja się wypisuję z tego kółka różańcowego. To nie jest moja bajka, dlaczego? A może nadszedł czas, na przeprowadzenie eksperymentu? Zacząć działać bez Boga i kościoła? Zrobić taką próbę przez 100-lat. Kościół pogonić na cztery wiatry? Niech się wyżywi samodzielnie. Przecież jego przełożeni, potrafili rozmnażać chleb i wino. Po prostu zrobić eksperyment; Dużo się mówi o przebudzeniu; A ja pytam? Jak wygląda przebudzenie pod nadzorem kościoła? Czy to czasem, nie ksiądz nakłada blokadę na nasze dziecko podczas chrztu? Komunii, Bierzmowania, Ślubu kościelnego? A po śmierci, blokuje naszą duszę na cmentarzu? Czy coś może, wiecie na ten temat? Czy coś słyszeliście? Czy to, też jest Temat Tabu? Dla kościoła. Pozbywając się kościoła pozbywamy się tyrana, Nr.1- Jest jeszcze Tyran Nr.2-. Państwo.

Które posiada aparat przemocy, które może nas rozjechać walcem drogowym, na mokrą plamę.

Reasumując mamy dwóch wrogów. Obydwaj są bardzo groźni. Na raz zacząć walczyć z dwoma, jest trudno; Pokonajmy jednego, a potem weźmiemy się za drugiego. Pierwszy jest mentalnie trudny do walki, 1000-lat, prania mózgu zrobiło swoje, w naszej psychice. Mózgownica kompletnie jest skorodowana. Nastąpiły bardzo groźne zmiany, nieodwracalne w naszej psychice. A co drugiego przeciwnika, to już nasze emocje są dużo spokojniejsze, łagodniejsze, znamy go z autopsji, takiej na co dzień; Jego kłamstwa i obietnice. A pomimo to ciągle nami kręci, ( jak pies flakiem ). Oczywiście, My mamy kłopoty z pamięcią, nasza pamięć wystarcza zaledwie na rok, a może dwa; Po czterech latach nic już nie pamiętamy. Całkowita amnezja. Więc Wesołe miasteczko się kręci bez przerwy; non stop. To co napisałem, to taka propozycja rzucona w eter internetu; Ciekawi mnie czy będzie jakiś odzew? Nieważne jaki? Ja to rozumiem, że swojej psychiki nie można od tak zmienić. Na to trzeba całego pokolenia. Ale kiedyś trzeba to zrobić ,i zacząć to prawdziwe przebudzenie, rozbudzenie. Z głębokiego snu, jaki nas spotkał po drodze. Zapraszam wszystkich do dyskusji, merytorycznej. Ja wiem, temat kościoła jest jak Rzeka, ale jeśli nam się uda przepłynąć tą rzekę? To drugi ,Tyran już będzie, bardzo malutki. On się też wspiera, podpiera kościołem. To jest duet, i zarazem tandem. Można powiedzieć, ( taki rowerowy ). A w domyśle; p…ski.

Pozdrawiam. :ugeek:

https://www.youtube.com/watch?v=pyn45apyTrk

https://www.youtube.com/watch?v=MrIFeqz2FZk