Orlen - o co chodzi?

Jako ciekawostka. Zalałem na orlenie 52 litry paliwa do 45 litrowego baku. Błędu nie ma, zawsze tankuję po zapaleniu się pomarańczowej lampki - sprawdzam zużycie, badam paliwo itp. W ciągu godziny znalazłem osobę która do 5 l kanistra wlała 6,5 l paliwa, na tej samej stacji.
A teraz do rzeczy. Jeśli to jest proceder na szerszą skalę, to czy to ze zwykłej chciwości? A może chodzi o to, żeby to wyszło na jaw, poszły procesy, kary itp aby wykończyć “polskiego” giganta? Dobrać się mu do d…, jak zrobili z całą resztą gospodarki.
Co o tym myśleć, czy są osoby, które spotkały się z podobną sytuacją. dodam, że ta osoba z kanistrem na tej stacji to zgłaszała i odprawili ją z kwitkiem. Było to jakiś czas temu i nikt nie nie usunął problemu.

skoro odprawili z kwitkiem tzn, ze mogą maczać w tym palce lub miec wiedzę o tym i każą im milczeć. Teraz cysterna podjezdza tankuje, licznik wskazuje ile, Potem rozliczane są tankowania kierowców. Po jakimś czasie wykazałoby, ze coraz mniej paliwa wchodzi do zbiornika na stacji, a tankowania kierowców sie zgadzaja i by wyszło szydło z wora. Na stacjach nie mają dostępu do dystrybutorów lub zbiornika, chyba, że wymyślili jakiś patent.

Chwilowo zwątpiłem bo ujechałem rekordową ilość km spalając jak nigdy 5,3 l/100. Na mniejszej stacj do pustego baku wlałem następnym razem, tak jak być powinno 45l - wątpliwości się rozwiały. Będę testował dalej:)

też się z tym spotkałam mąż miał taki przypadek ale nie dał się zbyć zajęła się tym policja