Mięso, ryby, jajka, mleko, warzywa, owoce, kiełki... Na ile w tym prawdy?

Wegeterianie, czy mięsożercy, wiele jest o tym informacji, ale jak się przyjrzeć temu bliżej to za bardzo nie można rozróżnić, które jest całkowicie czarne, a które całkowicie białe. Mięso pokarm niby nisko energetyczny, czy wibracyjni i jest pozyskiwany ze śmierci oraz jest ciężkostrawny, ale daje nam niektóre składniki, których wegetarianie nie mają w swoim jedzeniu. Natomiast wegetrianie mają lekko strawne posiłki, łatwo dostępne pożywienie, które mogą sami wyprodukować, bez pryskania, sztuczności i jeść świeże prosto z ogródka, ale brak kilku składników, które trzeba dodatkowo sumplementować. A weganizm niby jeszcze bardziej zdrowy i całkowicie bez udziału zwierząt, więc wysokowibracyjny, ale tu też trzeba się suplementować. Jeszcze witarianie, dieta kiełkowa, dieta wodna (głodówka), aż do bretarianizmu. Więc jak tu się odnaleźć w tym wszystkim, kto ma racje i czy jakiś odcień szarości jest dla nas najbardziej korzystny? Mam nadzieję, że wspólnie będziemy mogli rozwikłać ten problem i dojść do prawdy. Czy prawda jest w swierdzeniu, że wszystko jest dla człowieka tylko w umiarze?

2019.05.25.03.[PL]-text-Forum.-Mięso, ryby, jajka, mleko, warzywa, owoce, kiełki…

Witam;Problem jest bardziej złożony; niż wszystkim się wydaje. Zaczynamy od podstaw. Aby zbudować dom, potrzebne są fundamenty. Chyba się wszyscy ze mną zgodzą. Tak więc zacznijmy, od poznania naszego organizmu; czyli budowa i jak funkcjonuje. Temat jest obszerny. Więc pozwolę sobie od razu przeskoczyć do grupy – krwi. Ludzie mają cztery grupy krwi; A to oznacza cztery rodzaje spożywanego jedzenia, pokarmu. Mięsożercy, mają się odżywiać mięsem. Dla nich sałata i takie inne warzywa, nie służą. Druga grupa, to roślinożercy, oni powinni się odżywiać, tylko roślinami, to jest ich pożywienie. Trzecia grupa, to mieszane jedzenie, tacy wszystko żer-cy. I czwarta grupa, która jest, niestety, uciekło mnie chwilowo z głowy. Te grupy , jak i nazwy mam gdzieś zapisane w archiwum. Jak odnajdę , to zapodam do wiadomości. W tej chwili ważny jest , patent jak się odżywiać, i kto , co może jeść. Żeby odżywiać się właściwie, musimy zbadać swoją grupę krwi. To jest podstawa. Następnie do tej grupy dostosowujemy nasze odżywianie. Ale to nie jest wszystko, w tym temacie; jakość naszego pożywienia, odgrywa olbrzymią rolę. Obróbka termiczna, powoduje zniszczenie naszego jedzenia. Im wyższa temperatura, tym większe zniszczenie. Staramy się jeść surowe, następnie gotowane; to wszystko co można zrobić. Wszystko powyżej, to jest totalne zniszczenie pokarmu. Po takiej obróbce, cieplnej pozostają tylko kalorie. Brak witamin, i minerałów. Witaminy i minerały, są bardzo potrzebne w naszym organizmie. Podam przykład; sól kuchenna, oczyszczana i jodowana, nadaje się do posypania w zimę chodnika przed domem. Powinniśmy używać soli szarej i brudnej, w niej są potrzebne minerały; właśnie w tym brudzie i szarości. Pszenica jest szkodliwa, i jej pochodne – mąka pszenna. Powinniśmy używać tylko żyta, i jego pochodnych. Pożytecznym pożywieniem jest kasza gryczana, ale nie palona. Palenie kaszy powoduje jej dewastację. Normalny ryż nie jest biały, jest szary, brązowy. I ten ryż jest zdrowy. Biały cukier, = biała śmierć.

Bielenie cukru za pomocą chloru, czy on może być zdrowy? Ale melasa cukrowa z buraków, jest jak najbardziej zdrowa. I przyswajalna. Pomijam taki drobiazg, jak cukry proste i złożone. Jedne są dobre a drugie już nie koniecznie.

Pytanie? Czy sałata jest zdrowa? Każdy powie że tak. A jeśli ta sałata rośnie w Holandii, w wannie wypełnionej wodą i sztucznym nawozem? Czy ona jest zdrowa? Każda roślina może urosnąć , pomimo braku pewnych składników.

I teraz, jeśli tej sałacie brakuje jakiś składników? O których my wiemy że sałata je posiada. To znaczy powinna je posiadać. Ale ich nie ma, bo nie może ich mieć. Reasumując, wychodzi na to, że odżywiamy się prawidłowo; a pomimo to mamy niedobór minerałów. - witamin. A tytuł tematu jest, Wegetarianie, czy mięsożercy? Wracamy na ziemię, najpierw odpowiedz sobie na proste pytanie. Kim ty jesteś, jaka grupa krwi, ( ona mówi, kto ty jesteś ). A dopiero właściwy sposób odżywiania. Nie podaję teraz żadnych danych, dlatego żeby nie powiedzieć źle. Jak znajdę, to zrobię dopisek na ten temat. Można też samemu na podstawie tego co napisałem poszukać samodzielnie, w internecie. Przy okazji informacja; Jest niezależny internet bez cenzury, i serwerów. Nikt tam nie może ingerować. Jest tam strona z filmami, na tematy zdrowia i odżywiania.

Jest potrzebna specjalna aplikacja, która umożliwia korzystanie z tego wszystkiego. Nazywa się – „Hello ZeroNet” - Jeśli są pytania, i uwagi; proszę pytać. Pozdrawiam. :ugeek:

Dużo trafnych spostrzeżeń i informacji, też słyszałem o jedzieniu zgodnie z grupą krwi. Czy masz może jakieś porównanie lub doświadczenie, bo mięso jest podobno niskowibracyjne i nie daje nam energii, niektórzy nawet nic nie jedzą Pol też o tym mówi. Czy z tym jedzeniem wszystko zależy i jest szare, czy można powiedzieć, że odżywanie się tak jak to powinno być zrobione w przypadku grupy krwi gwarantuje zdrowie i energię. Nawet przyjmijmy, że mamy wszystko ze sprawdzonego źródła, które choduje wszystko bez chemii i w ziemi, a zwierzęta dostają nie pryskaną paszę i zdrowe jedzenie. Czy jak grupa krwi mówi, że nie mam jeść mięsa i je będę jeść regularnie lub odwrotnie jak mam jeść mięso a będę jeść tylko roślinki to długotrwale będzie to dla mnie niekorzystne? Dobrze byłoby od czegoś zacząć, ale jest wiele rozbieżności i czasem informacje się wzajemnie wykluczają, tylko trzeba mieć sprawdzone info, które można potwierdzić obserwacją, efektami i by było wiadome dlaczego działa, jaki mechamizm za tym stoi.

podstawa to zdrowa, wartosciowa zywnosc. wiem z doswiadczenia. mam dobry kontakt ze swiadomymi rolnikami, od nich kupuje gros tego co ja i moja rodzina spoozywamy i nie chorujemy, dobrze sie czujemy, jestesmy zywotni etc.

ponadto nalezy unikac wszelkich lekow, bo to paskudna chemia majaca na celu nie wyleczyc, lecz leczyc, leczyc, leczyc… nie za darmo bynajmniej.

jest kilka fajnych, prostych patentow - jesli ktos jest zainteresowany, to moge rozszerzyc temat.

Nie da się tego opisać w jednym poście. Zbyt rozległy temat. Odpowiednie żywienie składa się z bardzo wielu zależności. Zapewne nie wymienie wszystkich ale są to m.in pogoda/warunki atmosferyczne, klimat, aspekt urodzeniowy (w tym astrologia), obecny stan zdrowia tj powietrze, woda, sen i wiele innych. Także jednym służy mięso, innym bretarianizm. Ja jednak polecam Patrzeć na żywienie samymi roślinami z obróbką na ciepło i na zimno tj przetworzone i surowe. Geny z pożywienia zwierzęcego i odzwierzęcego nam nie służy. Pod względem genetycznym, biologicznym, jak i moralno- ekonomicznych w obecnych czasach. Nie będe wchodził w dyskusję czy mięso i produkty mlecznopochodne, jajka są ok. Jeśli mamy być świadomymi ludźmi roślinne jedzenie powinno być standardem.

Zgodze sie z kulsson-em - najwazniejsze to jesc rosliny (warzywa i owoce).

Najlepiej unikac miesa zwierzecego jak i ryb - niektorzy mowia, ze ryba to nie mieso - a co to jest??!! Korzen czy owoc?

Na studiach w Krk probowalem rzucic mieso, ale po 3 miesiacach wlasnego gotowania opadlem z, sil…

Teraz, majac 40 lat, nie jem miesa juz od 7 lat. Na poczatku jeszcze cos podjadalem, szczegolnie po kilku butelkach piwa, ale teraz to juz nic/nikt mnie nie przekona do produktow miesnych.



Ci co jedza mieso niech mi powiedza ile tych zwierzat sami zabili? Nie chce tu nikogo obrazac, bo sam tez jadlem mieso. Nalezy natomiast zdawac sobie sprawe z tego, ze system z tego kozysta, gdyz te niskie wibracje/emocje, ktore towarzysza zabijaniu zwierzat sa przez nas spozywane i powoduja zmiany w naszym zachowaniu, podatnosc na wiele chorob itd.



Czy kiedykolwiek zabili chociaz kure, lub czy widzieli na zywo, jak sie lala krew, a zwierze wierzgalo nogami lub nawet biegalo po obcieciu glowy??

Taki jest problem, ze 99% miesozercow kupuje gotowe produkty, pociete na kawalki, przemielone lub obrobione (kielbasy, parowki etc).

Ladnie to wyglada na polce w sklepie - nie ocieka krwia i nie ma tego krzyku z rzezni…



Ciekaw jestem ile osob odwazyloby sie na zabicie kury, wieprza lub krowy wlasnymi rekoma? Patrzenie na to wszystko, na ten bol, strach, cierpienie na pewno zmieniloby zdanie niejednego czlowieka!

Wiekszosc z nas kocha psy i koty? Czy ktos by go zabil i zjadl? Wiec czemu robi sie to tym naszym wiekszym wspolmieszkancom??!!



Jezeli jedzenie miesa byloby takie zdrowe, to by tak wiele osob nie chorowalo…



Wracajac do tematu, oprocz jedzenia na surowo (obrobka termiczna niszczy wiekszosc dobrych elementow) i bez chemii, wazne jest aby taki pokarm dokladnie rozdrobnic, przezuc lub zmielic blenderem. Juz w ustach zaczyna sie trawienie, a polykanie duzych kawalkow nikomu dobrze nie zrobi.



Osobiscie jajek tez juz nie jem… No chyba, ze sa w ciescie lub makaronach… To bedzie kolejnym etapem eliminacji.

Teraz pozostalo mi calkowite wykluczenie cukru z diety. Zadnych napojow nie slodze, ale czasami zjem jakiegos loda czy kawalek czekolady…



Co do breath-arian-izmu, z Wikipedii:


To zycie oddechem moze byc mozliwe, ale to juz dla tych, co maja wysoce podniesiona swiadomosc.

Na pewno sa tacy, co moga zyc dlugi czas bez jedzenia. Juz jakies 25 lat temu czytalem w magazynie wzmianke o czlowieku, ktory mowil, ze nic nie je.

Mysle, ze bedac w naturalnym srodowisku, zdala od zanieczyszczen, wysokow w gorach lub w jakims lesie/pustyni/odludziu da sie tak zyc.

W Indiach sa osoby, ktore to praktykuja. Obalaja oni mit, ze nalezy jesc 2000 kalorii dziennie, zeby przetrwac…

Osobiscie zrobilem sobie 21 dniowa mokra diete - nie spozywalem zadnego jedzenia. Raz zdazylo mi sie wypic z 200 ml soku z pomaranczy, a codziennie pilem zwykla herbate i niekedy bezkofeinowa kawe-latte.

Nie byla wiec to prawidlowa glodowka, ale tez nie dostarczalem praktycznie zadnych kalorii.

W tym okresie chodzilem do pracy w centrum Manchesteru, jezdzilem na rowerze itp. Normalnie funkcjonowalem na samych plynach.

Na pewno oddech jest bardzo wazny, a glebokie oddychanie jest droga do poprawy zdrowia.



Podobno nasze komorki codziennie sie odnawiaja, a cale cialo odnawia sie co 7 lat (jest jeden organ, moze kosci, ktory odnawia sie co 7 lat).

Mysle, ze za niedlugo, nie bede mial juz w sobie zadnych elementow na bazie zwierzecego miesa - ciagle spozywam maslo, kefir, sery - produkty mleczne, ale samego mleka praktycznie nie uzywam.



Zycze dobrych wyborow i sluchania swego ciala. Stopniowe przechodzenie z miesa na zielenine powinno byc ulatwione szerszym dostepem produktow veganskich udajacych steki, kielbaski, kebaby… Ostatnio sam kupilem sobie cos takiego w Tesco dla sprobowania.

Osobiscie uwazam, ze nie sa to idealne pokarmy, gdyz sa juz obrobione i nie wiemy, czy jakas chemia nie zostala do nich dodana.

Dochodzi do tego zuzycie energii, opakowania itd…



Powodzenia w utrzymywaniu zdrowia! Oddychajcie gleboko!

Jak wyżej zostało wspomniane odżywianie to temat rzeka, diet jest jak “mrówków”

Jedyne co mogę dodać przynajmniej liżąc temat na początku to aby każdy poznawał swoje ciało i reakcje odnośnie spożywania produktów. Jak zmieniają się funkcje życiowe, emocje, myślenie. Zwróćcie uwagę i przetestujcie jedząc chleb tostowy i sprawdźcie jak reaguje wasze ciało, energia oraz myśli i skonfrontujcie to z chlebem własnej roboty lub po prostu jakimś warzywem. Nauka własnego ciała i reakcji jest diametralna i myślę że jedna z podstawowych rzeczy jakie powinniśmy się nauczyć. Wtedy też nasze wybory żywieniowe nie będą już dyktowane opiniami, modą czy innymi niepotwierdzonymi czynnikami. Każdy z nas jest inny i błędem było by zakładać i oczekiwać że będziemy reagować tak samo na te same produkty w tej samej skali.



Sprawdzajcie i uczcie się siebie. Pozdrawiam ciepło.

Święte słowa Bracie. Zgadzam się całkowicie. Intuicja i znajomość własnego organizmu to pierwszy i podstawowy punkt na drodze do zdrowego odżywiania się.

Witam.

Ogolnie jest tak: jesli ktos mowi ze musimy jesc produkty pochodzenia zwierzecego bo maja cos czego nie ma w warzywach czy owocach to ja sie pytam, to skad to te zwierzeta biora???Odpowiedz jest prosta.

Nastepnie zwroc uwage jak jest zbudowany uklad trawienny czlowieka, zeby, kwasy zoladkowe, dlugosc jelit itp… to jest proste jak budowa cepa ze mamy uklad trawienny jak roślinożercy. Jesli ktos powie ze mamy kly, to normalnie padne, chyba klow nie widziales. Zobacz: czy miesozerca potrafi zuc??? oczywiscie ze nie ale roslinozercy juz tak!!! TAK JAK I MY!!!

Czym sie zywi twoje cialo, jaki jest sklad mleka matki, z czego jest zbudowane DNA??? Cukry, cukry cukry!!! ale nie stolowy!! SUROWE JEZENIE WARZYW , OWOCOW, NAMOCZONYCH ORZECHOW CZY ZIAREN z naciskiem na owoce i warzywa, to jest jedzenie dla czlowieka. Gotowanie niszczy jedzenie, duzo tracisz i niszczysz blonnik!!! Wiem ze to sie w glowie nie miesci, kiedys tez tak myslalem, ale teraz patrzac na siebie, albo na moje kuzyna ktory w 3 miesiace wyleczyl cukrzyce typ1 (Ogromne ilosci cukru w owocach i sokach) polecam!!! Nie musi byc 100% surowo, na poczatek 50% pozniej 80% bez miesia i nabilalu, duzo sokow wyciskanych i obiecuje ze witalnosc i piekne cialo to tylko efek uboczy, ale czystosc i percepcja umyslu to inna bajka.



PS: Diety cie zabijaja, jest tylko styl zycia ktory potrafi cos zdzialac:)nawet nie zdajecie sobie sprawy ile np tak zwanych chwastow ktore wyrastaja wszedzie to tak naprawde ziola lecznicze. System chce zebys jadl jedzenie chemiczne, chorowal, leczyl sie lekami az w koncu…



Pozdrawiam