Linux

Witam; To jest dopiero początek twojej drogi. Widzę ze jesteś uparty, a to tylko dobrze wróży. Linux na samym początku jest na pewno trochę inny. Ale jak go się pozna, to już jest całkiem inna sprawa. Podstawą jest zapomnieć, przyzwyczajeń z windy. One prowadzą na manowce. To tak jak, mężczyzna i kobieta; niby to samo, a totalnie się różnią. Spróbuj z kobietą pogadać o piłce nożnej? Sam zauważysz, że się nie da. Podobnie jest pomiędzy Linuxem i windą. Obydwie dystrybucje mają służyć ludziom, i tutaj jest koniec podobieństwa. Winda służy do inwigilacji człowieka, do tego jest przystosowana. Wszystko robi za ciebie, kosztem wiedzy o tobie. Całkowitej wiedzy. Ty nie masz nic do gadania. Tak jak krowa w oborze, ty masz dawać informacje, a krowa mleko. Ja Minta wspominam bardzo dobrze, do momentu, kiedy wymagania wzrosły na więcej. Wtedy dokonałem zmiany. A teraz, pomału zaczynam myśleć o “Arch Linux”- a powodem jest wprowadzenie Acta-2. Czasy się zmieniają, trzeba się dostosować do panującej sytuacji. Pozdrawiam. :ugeek:

Poczytałem o tych walkach Waszych z Linuxami i szczerze powiem, można się uśmiać, ale nie wypada, bo to jakby śmiać się z dziecka, że uczy się chodzić. Jest coś co jest ważne przy wyborze wersji Linuxa : w Debian to zawsze Linux i najprawdziwszy z Linuxów, a inne mogą pomóc na chwilę, a za rok mogą być skomercjalizowane. Dzisiaj jest w wersji 10, ma mocne wsparcie. Trudność przy pierwszym dostępie, może polegać na niezrozumieniu architektury systemu. Rożni się tym od windy, że wszystko co ważne działa bez interfejsu graficznego, a interfejs graficzny jest tylko dla programów tego ewidentnie wymagających, np programy typu fotoschop. Następny problem , to usiłowanie uruchamiania programów z windy, typu np. TOR, gdzie zwykły klient ma do dyspozycji potężny fire-wall iptables i spokojnie wystarczy onion. To samo dotyczy przeglądarek i środowisk graficznych (windowsów :slight_smile:. Debian kontroluje zgodność bezpieczeństwa do danej dystrybucji preferuje, aktualnie najmocniejsze, i to się zmienia, więc nie ma sensu bez konkretnych argumentów ciągnąć jaki parchów które były dobre na windzie. Uruchamianie programów windowsowych też jest możliwe, a nawet dosowych, w tzw. środowisku wine (wida-emulator). Na koniec pytanie. Czy warto katować się wersją śmieciową, bo dzisiaj wydaje się prostsza ? Odradzam bo to działa krótko, najgorsze ,że wiedza z Ubuntu czy Minta, słabo sprawdza się na Debianie.

Witam; absolutnie się z tobą, całkowicie zgadzam; tak na 100%. Problem polega na tym, że winda coraz bardziej ingeruje w nasze życie. A Linux, jest niszową ( jeszcze ) dystrybucją, i jeszcze tego w taki sposób nie robi. Słowo „Linux” to nie jest panaceum na wszystko. Weźmy takie „Ubuntu” ma w nazwie słowo Linux. A dzisiaj już niewiele ma z nim wspólnego. Mam na myśli, bezpieczeństwo w sieci, niezależność, wolność myśli; Kiedyś takie były założenia, twórców Linuxa. Ubuntu został sprzedany, i korporacja położyła łapy na tej dystrybucji. Dzisiaj, Ubuntu to taka nowsza winda. Niech ludziska myślą że mają Linuxa. I na tym się podobieństwo już kończy. Co do Debiana, też w nim zaprowadzają porządki. Debian – 8 – Jessie. Właściwie kończy ten temat, porządności. Debian-9-Stretch, zaczął już wprowadzać niepożądane zmiany w systemie. A Debian-10- je zakończył. Pytanie? Co jest warty dzisiaj Debian; dodatkowe pytanie który? Stare wersje dalej są w porządku. A nowe, najnowsze, pominę milczeniem. Wróćmy na początek dyskusji. Wszyscy, praktycznie zaczynają swoją przygodę od dystrybucji winda. Nieliczne wyjątki zaczynają od Linuxa. Dopiero w czasie używania windy rośnie świadomość, ( albo i nie rośnie ). I ludzie chcą się poczuć trochę bezpieczniej, i przechodzą na popularnego Linuxa. Oprócz Linuxa są jeszcze inne dystrybucje open source. Wąska garstka tej reszty używa. Przeciętny użytkownik, windy nie posiada wiedzy informatycznej. A już wiedza typu, „bezpieczeństwo”- to są zaklęte rewiry. ( był taki film ). Podobna sprawa, czyli kompletny brak wiedzy podstawowej. Tylko z reklamy wiedzą, że muszą dokupić jakieś aplikacje aby było bezpiecznie. Tak jest na windzie, do tej pory.

Pytanie? Ilu windows-arzy umie obsługiwać Terminal – Konsolę ? A co to takiego, większość zapyta? No dobrze, ale mamy tych przebudzonych, i trzeba im w jakiś ludzki sposób pomóc. Oni dalej myślą kategoriami windy. I próbują to zastosować na Linuxie. Trzeba ich ochronić, i pokazać jak to zrobić, pokierować nimi, To jest zadaniem tych co używają Linuxa. To się nazywa, Rozwój człowieka. Co prawda w kwestii informatycznej, ale zawsze to jest jakiś postęp. To tylko jeden z etapów, tej drogi. Czy Linux jest lepszy, czy nie? To muszą ocenić sami osobiście. To jest tylko narzędzie, w ręku człowieka. To jest tylko jeden z etapów rozwoju człowieka, i tak to trzeba traktować. Następny etap to podniesienie swojego, jak i cudzego „Bezpieczeństwa”. To też nie jest łatwy etap. Który trzeba pokonać w samotności. Ostatni etap, to komunikacja po-miedzy ludźmi.

Mam na myśli bezpieczną komunikację, nie zakłóconą, poprzez nikogo, niepożądanego. Typu służby na trzy litery. Musimy pamiętać, też o tym, że oni nie śpią. Cały czas pracują nad tym, jak zapanować nad nami. To się nigdy nie zmieni, musimy zawsze to mieć na uwadze. I to by było na tyle, tak bardzo mocno na skróty.

Pozdrawiam. :ugeek:

Witam ponownie.

Napluję trochę do ogródka Ubuntu, bo też się nim kiedyś bawiłem, ze względu na lepszy desktop, ale przestałem chyba na wersji 6 kiedy to w pliku passwd zabrakło użytkownika root. Dało się go łatwo dopisać, ale już zaczęło się wyczuwać, inne podejście do użytkownika.

Ciekawi mnie jednak ta wypowiedź:

Też miałem troszkę niesmak po pierwszych odpaleniach, ale przebiłem się i było ok. Ciekaw jestem czy Twoje spostrzeżenia są zgodne z moimi.

Witam; Ja dalej używam ósemki. Dziewiątkę testowałem, i wypadła bardzo źle. Płytę miałem wraz z gazetą, gazeta jest drukowana Niemcy. A że tam mają, mieli lepszą cenzurę niż u nas, to już było wiadomo co się można było spodziewać. Po nich.Płyta jest wypalona tam. Więc bubla by nie wypuścili. Została dobrze prześwietlona i zabezpieczona. Oprócz wiedzy też jest potrzebna intuicja. A ta nigdy jeszcze mnie nie zawiodła. Ja sobie odpuściłem, nie będę wchodził w szczegóły. Ja nie polecam, a ktoś jak chce na swoje własne życzenie skoczyć do basenu, w którym niema wody? To jest jego sprawa. A tak na poważnie to myślę o “Arch LInux” Pozdrawiam. :ugeek:

Niniejszym ucinasz dyskusję, czy chcesz ciągnąć dalej ?



Jako pierwszy się obnażę , może będzie Ci łatwiej. Jak napisałem ze 2 posty wyżej, w Linuksie ważne jest zrozumienie architektury. W wersjach chyba powyżej 6, pojawiły się ciekawe programy dla Desktopowców, typu Netweok-manager, który np. w pliku /etc/network/interfaces, nie pisał konkretnych ustawień dla konkretnych interfejsów, i za każdym razem kombinował inaczej. Ogólnie występowały problemy z internetem, ruterem, dns, i dhcp. Wysterczyło wpisać z palucha na stałe i po ptakach. Drugi wynalazek to avashi (nazwy mogę pokręcić). Taki kombinator od dns.Też po “ubiciu” i wpisaniu w resolv.conf , jakiś działających dns masz po problemie z netem, a najlepiej uruchomić swojego Binda, albo coś innego.

Wracając na początek wypowiedzi, zasadnicze pytanie brzmi : czy ten komp ma być serwerem, klientem, czy jednym i drugim, bo to są trzy różne szkoły używania Linuksów.



www.debian.org zapomniałem o najważniejszym, wpisać ten adres.

Witam; Zacznę może od końca. To poznasz mój punkt widzenia na te sprawy. Czasy się dynamicznie zmieniają, i my musimy się do tej sytuacji dostosować; albo zginiemy bezpowrotnie. Zostaniemy zlikwidowani.

*Cytuję; zasadnicze pytanie brzmi : czy ten komp ma być serwerem, klientem, czy jednym i drugim, bo to są trzy różne szkoły używania Linuksów.

Dobre narzędzie służy tylko do jednego, i dlatego jest dobre; wielofunkcyjność zawsze nam szkodzi. Taka siekiera jest dobra, nie można jej zepsuć, bo służy tylko do rąbania. Z mojego punktu widzenia; serwer to przeżytek, chodzi o prywatną działalność, pisanie artykułów, poczta, przechowywanie filmów, oglądanie filmów. Inaczej ( wolny elektorat, niezależny ). + Polityka, niezależne Media, Niezależne myślenie. Te chmury się zbierały od dawna nad nami, wreszcie lunął deszcz, a bardziej ulewa; Przejęcie kontroli nad wszystkim, możliwym do przejęcia. Tylko jeszcze naszej duszy nie przejęli. ( na razie ). Acta-2. I inne podobne przepisy, - terroru bezpośredniego i pośredniego. Coś powiesz nie tak; nie po myśli zarządzających. Masz „Bana”. Wpada ekipa, zabiera Pc-ta, zabiera serwer, To co miałeś już nie masz. I nigdy nie będziesz miał. A jeśli właśnie pisałeś jakąś niepoprawną politycznie Książkę? Fiu… i już nie ma. Mam na myśli serwer który mam w domu; Nie jestem idiotą i nie przechowuję pieniędzy u kogoś. Tak samo nie korzystam z cudzego serwera. Bo to jest ten sam poziom inteligencji. To co piszę dotyczy tylko prywatnych osób. Nie dotyczy Firmy, magazynu, sklepu, jakiejś produkcji.itp. Tutaj serwer jest jak najbardziej konieczny, i musi to być mój prywatny serwer, który trzymam pod łóżkiem, ( taka przenośnia ). Zawsze przechowuję u siebie. Tak jak pieniądze. To jest ten wyjątek z „Pana Tadeusza”.

Wracamy do tematu. Serwer, został wykluczony; Pozostał PC-et. Pytanie pomocnicze? Czym się zajmuję? W internecie? Jeśli są to sprawy typu; Kotek się zesrał. To nie ma o czym mówić. Mam nadzieję, że rozmawiamy o czym innym.

Pierwsze dystrybucja musi być, krótka i zwięzła, bez wodotrysków. Na nim nic nie przechowujemy, tylko na dysku pomocniczym. Zwiększamy, RAM-, maksymalnie. bo na nim tylko pracujemy. Wyłączenie Pc-ta powoduje likwidację wszystkiego. Czyli zostaje zamontowany Kil-swicz. Jeden ruch , ręką , nogą, i wszystko znika.

Klucze dostępu tylko na pendrive, zaszyfrowane. Łatwo schować, wyrzucić, zniszczyć. To są podstawy, takie w przedszkolu. W zależności od poziomu rozwijamy to, do granic absurdu. Zawsze musimy być krok przed. Terminal, i takie tam duperele, to jest codzienność. Jeśli to opanujemy, to możemy zacząć dyskutować o względnym bezpieczeństwie w sieci. Takie przesyłanie wiadomości, czyli popularna poczta. Niema czegoś takiego jak bezpieczna poczta. Nie było, nie ma, i nie będzie. Tylko bezpośrednie połączenie, mocno zaszyfrowane, może temu zaradzić. Szyfrowane na innym Pc-cie, i wysłane z innego Pc-ta. Ten pierwszy nigdy nie był włączony do internetu, to jest warunek. Służy tylko do szyfrowania, nic więcej. I nikt nie ma dostępu do niego. W tym momencie, mamy jako takie bezpieczeństwo. Nie poruszyłem tematu internetu, tylko sprawy sprzętowe.

*Cytuję; Ogólnie występowały problemy z internetem, ruterem, dns, i dhcp.

Temat bardzo skomplikowany, i rozmowa publiczna, nie jest dobrym pomysłem. Powiem tak, to trzeba samemu wypracować. Publiczne dzielenie się pomysłami nie jest wskazane. ( nie wiemy kto to czyta? )

*Cytuję; w Linuksie ważne jest zrozumienie architektury. W wersjach chyba powyżej 6, pojawiły się ciekawe programy dla Desktopowców, typu Network-manager, który np. w pliku /etc/network/interface s,

Zasada, Nr.1; Ograniczyć wszystko do niezbędnego minimum. Żadnych obcych aplikacji, a szczególnie zamkniętych. Zdarza się też , że taka open source, też może zostać poprawiona po pewnym czasie, takie ciche udoskonalenie, takie bez żadnego rozgłosu. To jest podstawa.

A co do znajomości tego wszystkiego? Zapytam się? Jak chcesz napisać książkę, nie znając abecadła i języka w którym zamierzasz coś napisać? Zacząć trzeba od właściwej nauki, i właściwych nauczycieli; Im szybciej tym lepiej. Ćwiczenie, nauka, czyni mistrzem, nie ma innej drogi do poznania świata. Dosłownie i w przenośni.

Poruszasz ważne sprawy; Niektóre z nich można zmienić, albo zastąpić czym innym.

Często używam takiego powiedzenia; I ty zostań detektywem. Jest to bardzo przydatna zasada. Ja tak robię od wielu lat, i wychodzę na tym dobrze.

Pozdrawiam. :ugeek:

Ps.Link do forum Debiana; https://dug.net.pl

Witajcie ponownie.



Wydaje mi się, że zaczynam łapać w czym problem. Wspominając o architekturze Linuxa, a następnie pisząc czym ma być ten komputer, dokonałem skrótu, nie chcący. Od tej chwili umówmy się, że że sprzęt jest obojętny i wymawiając słowo klient, serwer, mam na myśli tylko oprogramowanie.Z pentium 100 zrobię serwer www i poczty , a z najnowszego serwera fajny desktop, więc zignorujmy sprzęt, na razie.

Linux ma takie coś co nazywa się jądrem i oprogramowanie systemowe, gwarantujące obsługę sprzętu i konsoli. I tak pokrótce to jest Linux.

Oczywiście nikt nie chciał by z takim typem rozmawiać, bo niby o czym. ale to coś to jest system, a reszta nadbudowy, demony , procesy, aplikacje, są po to , żeby z tym czymś, pogadać na jakiś temat, i żeby z tej rozmowy wynikło coś konkretnego, czyli komputer robi to czego oczekujemy. I to jest zasadnicza różnica pomiędzy win a Linuxem. Wysyłam na razie grubo nieświeży link z porównaniem paru dystrybucji, jednak zafascynował mnie sposób ocen, w którym autorzy postarali się zestawić wady i zalety, moim zdaniem rzetelnie, i powinno to troszkę dać ogląd w co się pakujemy wybierając dystrybucję, i jak to pasuje do naszych potrzeb. Proszę się nie kierować tym, że ja dzisiaj nie umiem.

Życzę miłej lektury i cierpliwości, warto kilka razy pobiegać po stronie i porównać wady i zalety.



<LINK_TEXT text=“http://techfresh.pl/jakiego-linux-wybra … najlepsza/”>http://techfresh.pl/jakiego-linux-wybrac-ktora-dystrybucja-najlepsza/</LINK_TEXT>



Może na jutro uda mi się przygotować rozwinięcie tego wstępu, bo wydaje mi się, że do Linuxa nie powinno podchodzić jak do windy. Ogólnie mówiąc to co myszopędne może być niebezpieczne, a w Linuxie mamy zawsze możliwość skorygować to “palcem”, tzn. poprzez konsolę i ustawienia ręczne, czego już żadna mysz ani hacker nie zmieni, może bez przesady ale nie tak łatwo.



Pozdrawiam.

Witam ponownie.



Napisałem :

W tym zdaniu zawarte są 3 istotne elementy :



1 Jądro - oprogramowanie pozwalające ogarnąć współpracę wszystkich elementów sprzętowych komputera w tym procesora pomięci itp itd.

Zadaniem jądra jest , rozpoznać urządzenia, skomunikować się z nimi zgodnie z ich wymaganiami, i stworzyć odpowiednie wejścia i wyjścia dla powłoki

2 Powłoka - opisałem jako oprogramowanie systemowe, służy do komunikacji programów, wejść i wyjść.

3 Konsola - podstawowy element komunikacji z użytkownikiem, czyli np. klawiatura i monitor.



Na tak zbudowanej instalacji, użytkownik posiada wbrew pozorom bardzo istotne możliwości. Powłoka przypominać może system DOS , tzn. zestaw narzędzi do poruszania się po komputerze za pomocą komend, ale również narzędzia konfiguracyjne jak i diagnostyczne dla funkcjonowania systemu, w tym sprzętu i oprogramowania. Już w tm momencie możemy ustawić parametry karty sieciowej, napisać: lynx www.ariowie.com i powinna wyświetlić się ta strona, ale w trybie graficznym. Nie wiem czy polecenie “lynx” jeszcze istniej w Linuksie, ale świadczy o sieciowym zacięciu systemu. W tym momencie jest pora wyboru co chcę mieć, serwer, klienta, klienta i serwery.



Wyjaśnienie:

Serwer : instalujemy na komputerze usługi dostępne dla “świata zewnętrznego” , ale nie potrzebujemy na nim pracować jak na Destktopie

Cel: instaluję i daję dostęp np. do www,ftp,dns,mail i/lub sam korzystam zdalnie, priorytet - bezpieczeństwo.



Klient : Nie instaluje usług dla “świata zewnętrznego”, korzystam jak z Desktopa.

Klien i serwery : Instaluję jedno i drugie w celach, np. edukacyjnych. Próg bezpieczeństwa zależny od stopnia edukacji admina, sorry , w tym przypadku roota.



Po podjęciu decyzji czego oczekujemy od naszego złoma, należy stosownie do wybranej dystrybucji, odnaleźć nazwę komendy uruchamiającej instalator pakietów. Pakiet to nazwa zestawu oprogramowania, które spełnia określone funkcje. Ponieważ podszedłem do instalacji nietypowo, bo w tym momencie mam tzw. bardzo chudego klienta, bez “wodotrysków”, próba zainstalowania przeglądarki typu Mozilla, pociągnie za sobą furę innego oprogramowania. Do użycia Mozilli w tym momencie, potrzebne jest środowisko graficzne, więc na pewno Xserwer (X11), i jakaś nakładka graficzna klienta. Nakładka graficzna klienta to Xface,Gnome,Kde i kilka innych napisałem to w kolejności wydajność/bajery. Środowisko graficzne ma też przypisane dla siebie pakiety użytkowe typu biuro,grafika,gry,zarządzanie komputerem, coś jak winda i trochę więcej.



Zdaję sobie sprawę, że przedstawiłem tu nie typowy przebieg instalacji, bo dzisiaj bez myszopędnych okien nic się nie chce samo instalować, nie mniej istotne jest wskazanie, że też mamy szansę zrobić instalację bez okienek i to też działa, a jako serwer lepiej i bezpieczniej.



Do edukacji wypada pobawić się wszystkim, w zależności od upodobań, jednak nie powinien to być komputer istotny dla naszego życia. Przy okazji, jak się ma komputery, można poćwiczyć umiejętności sieciowe i zdalne zarządzanie.



Nie wiem czy Wam to coś rozjaśniło, chyba przeceniłem swoje możliwości. Chętnie odpowiem na pytania jak będę mógł, nawet w formie krytycznej, byle cel był jasny, ale w redaktora nie chcę się więcej bawić, brak doświadczeń w tym zakresie.



Slava Bracia.

Witam; Trochę byłem zajęty, i dopiero teraz jest chwila czasu aby usiąść i odpisać. Bardzo dobrze i ładnie to wszystko opisałeś. Dobrze kombinujesz, jeśli tak to można nazwać. Tylko jest jedno pytanie? Ilu ludzi, na tym forum rozumie o czym mówisz?

To jedno, a drugie; Ilu ludzi jest w stanie to zastosować? Obserwuję statystyki oglądalności, w porywach sprzyjającego wiatru jest pięćdziesiąt osób. Ilu z nic kuma to o czym ty piszesz? Ktoś powie, ale to mnie nie interesuje; mogę to zrozumieć, ja też nie wszystkim się interesuję. Ale to nie znaczy, że nic nie wiem. Do tej pory, kwestia wiedzy na temat „informatyka” - „bezpieczeństwo” , To były dalekie tematy.

Ale Acta-2. Wszystko zmieniła na gorzej, pod przykrywką zadbania o autora. Przecież nie chodzi im wcale o autora, ale żeby społeczeństwo wziąć za mordę. I to im się udało, prawie. Nieliczne wyjątki, które stawiają opór. Wolność słowa, umarła, i umiera; Jedynym ratunkiem jest, pozostał niezależny internet; Taki internet, który omija, tube, okulary, i różne dziwne wyszukiwarki; nie będę wymieniał nazw. Znikające strony, znikające artykuły, ostatnio też to mnie spotkało. Artykuł, przedruk,

czyjejś pracy. Co w nim było nie tak? A to że powinienem był podać ścieżkę, ślad którędy, i jak on się porusza, Kto komu to udostępnił? Jakie są powiązania? Przeciwnik chce wszystko wiedzieć o nas, z kim rozmawiamy? Z kim się kontaktujemy?Co jemy? Gdzie śpimy? Itd. itp. Do ludzi nie dociera, że to jest wyrok dla nich. Przyjdzie dzień rozliczenia, i będzie po nich, czyli zostanie pozamiatane dokładnie. Wiedza z informatyki o której piszesz, może ich uratować, może przedłużyć ich życie. Żeby się nie utopić, to najpierw trzeba się nauczyć pływać. W tym momencie jest już trochę późno; ale dalej istnieje taka możliwość. Tylko trzeba z niej skorzystać. Powiedz jak zachęcić ludzi do tego, aby to zrobili?Ty piszesz, Ja piszę; kto się tym tematem jeszcze zainteresował? Piszemy, rozmawiamy o Linuxie, bo o innych dystrybucjach to szkoda czasu, są umoczone. Ubuntu, też do tej grupy należy. Wszystko to co napisałeś jest dobre i wartościowe, Rozłożyłeś na czynniki pierwsze te systemy. Pokazałeś różnice tam występujące. Jasno i czytelnie. Ilu z tego skorzysta? Nikt się nie odezwał, nie zadeklarował takiej chęci. Strach, wstyd, brak wiedzy? Przecież wspólnie pomożemy; Dobrze myślę, czy źle? Powtarzam, żeby postawić dom ; potrzebne są solidne fundamenty. Takim fundamentem jest Linux.

Dzisiaj, jutro wszystko może się zmienić. Ale dzisiaj jest Linux. Więc korzystajmy z niego, puki można. Od siebie dodam; do takich eksperymentów można użyć starego laptopa, załatwić płytkę instalacyjną, za pomocy której zainstalujemy pożądaną dystrybucję. I możemy ćwiczyć do woli, jak coś padnie? To wkładamy płytkę i instalujemy od nowa. Tak aż do skutku, aż opanujemy wszystko do perfekcji. Przy okazji poznamy nowe sprawy, rzeczy, haczyki, Zaczniemy używać głowy. To jest tak jak gra w szachy, trzeba samodzielnie myśleć. Ale to pomaga w życiu. Na-pewno.

Wytłumaczono i opisano to dokładnie; Jeśli są pytania to pytajcie?Zróbcie ten pierwszy krok, następne przyjdą dużo łatwiej.

Pozdrawiam. :ugeek:

Faktycznie rzeczowo i na temat :slight_smile: Moge pomoc w nauce

Witamy w klubie, dobrze jest wiedzieć, ze ktoś jeszcze jest za twoimi plecami. Że nie jesteś samotnym Don-Kichotem.Jak natrafisz na jakiś ciekawy materiał, to go umieść, na forum, być może komuś się to przyda. Bo mnie już ręce opadają od pisania. Pozdrawiam. :ugeek:

Moge sie tylko domyslac jak jest, pamietam jeszcze stare dobre czasy slackware :slight_smile: