To mój pierwszy wpis na forum, więc Witam serdecznie wszystkich !
Ten temat poruszyłam kilka dni temu na chacie Ariów na kanale lubelszczyzna, ale postanowiłam, że dobrze będzie założyć oddzielny wątek na forum.
Jesteśmy z mężem rodzicami 4 letniego dziecka. Poszukujemy rodziców mających swoje dzieci w Edukacji domowej lub w innych alternatywnych i godnych polecenia systemach kształcenia. Chętnie spotkamy się na żywo.
Na razie nasz syn nie uczęszcza do żadnej placówki wychowawczej. Zostały nam dwa lata do tzw. “zerówki” i rozpoczęcia przygody z obowiązkiem edukacji. Nie odpowiada nam obecny system edukacji z bardzo wielu przyczyn. Podam tylko niektóre z nich : lekcje tematyczne podzielone na 45 minutowe segmenty z których dziecko nie jest w stanie nic wynieść, brak warsztatów i czystej praktyki - rozwijania kierunkowego swoich pasji i predyspozycji, siedzenie w szkolnych ławach po wiele godzin dziennie, a co za tym idzie brak sprawności fizycznej (dodatkowe godziny spędzone na odrabianiu lekcji). Wg nas więcej lekcji powinno odbywać się w terenie, wśród przyrody lub powinna być to nauka konkretnych umiejętności wśród społeczeństwa. a nie zamykanie dzieci w szkolnych murach i nakładanie im łopatą do głowy “wiedzy”, którą mają nabyć, zdać, dostać ocenę i szybko zapomnieć . Pamiętam ile czasu sama straciłam w szkole podstawowej, gimnazjum i liceum ogólnokształcącym. Uważam, że obecny system kształcenia wychowuje nam społeczeństwo kalekie, uzależnione od systemu , niezdolne do podejmowania i realizowania własnych działań ( w tym zakładania własnych przedsiębiorstw). Osoba wychowana w obecnym systemie kształcenia świetnie sprawdzi się np. w korporacji ( system kar i nagród, ścisła hierarchia, bezmyślne wykonywanie rozkazów przełożonego itd.) . Natomiast według mnie chodzi o to, aby wychować ludzi wolnych, świadomych tego w czym są dobrzy, do czego mają predyspozycje, wiedzących jak uzyskać przychód z własnej działalności, mających wysokie poczucie własnej wartości ( szkoła “tradycyjna” bardzo skutecznie go obniża ze względu na bezustanne porównywanie do innych uczniów i pożądanych zachowań, odpowiedzi…). W dawnych czasach, kiedy wiedza była przekazywana z dziadka na ojca, z ojca na syna to rodzice sami przekazywali swoje zawody dzieciom - osoba osiemnastoletnia już miała fach w ręku i była gotowa na utrzymanie się z własnej pracy. Teraz? Produkcja magistrów, którzy po ukończeniu pięcioletnich studiów nie potrafią nic… Znamy rodzinę wychowującą dwójkę dzieci w trybie nauczania domowego. Co roku mają egzaminy sprawdzające poziom ich wiedzy, uczą się sami pod kontrolą rodziców. My z mężem myśleliśmy o tym aby zebrać rodziny z dziećmi o podobnych poglądach i zorganizować jakąś grupę wsparcia rodziców, którzy wymienialiby się doświadczeniem, być może pomagali dzieciakom w lekcjach, składali się na pensję dla nauczycieli dochodzących (korepetytorów) . Tak jak pisałam, jesteśmy otwarci na kontakt z takimi osobami, być może także z takimi rodzicami, którzy chcieliby wypisać dzieci ze szkoły i rozpocząć nauczanie domowe. Jednym słowem myślimy o tym, aby zacząć się konkretnie organizować Pozdrawiam