Czy faktycznie myślisz, to co myślisz? PRZEKONANIA.

Witajcie, po niżej wklejam fajny wpis z pewnego bloga.



“Przekonania – subiektywne opinie o otaczającej nas rzeczywistości, ludziach, których spotykamy i roli, którą przyjmujemy. Przekazujemy je sobie z pokolenia na pokolenia. One wpływają na nasze życie i życie naszych bliskich. Może to być wpływ wzbogacający lub może okazać się balastem i nierzadko trudnym do zrzucenia ciężarem.



Anthony de Mello tak mówi o przekonaniach:

“Jest tylko jedna przyczyna nieszczęścia: fałszywe przekonania, które masz w głowie. Przekonania tak popularne, tak ogólnie uznane, że nigdy nie wpadniesz na to, by je podważyć”.



Być może te słowa wywołają zdumienie, być może opór, a może refleksję… Przecież całe nasze życie utkane jest z przekonań:



jesteśmy o czymś całkowicie przekonani,

walczymy o swoje przekonania,

domagamy się szacunku dla nich,

w oparciu o nie podejmujemy ważne decyzje,

jesteśmy ich tak pewni, że nic i nikt nie przekona nas do innej opcji…



Czym są przekonania?

To nic innego jak cała paleta naszych opinii, wyobrażeń, idei na temat świata, wartości, ludzi, nas samych etc. Przekonanie to przeświadczenie lub poczucie, że to, co o czymś myślimy lub mówimy, jest prawdą. Ten nasz sposób myślenia uważamy za właściwy.

Przekonania wpływają na jakość naszych doświadczeń, tworząc (najczęściej nie w pełni świadomy sposób) obraz naszej rzeczywistości. Posługujemy się nimi, traktujemy jako fundament życia.



Źródła przekonań

Wiele z nich ma swoje korzenie w naszym dzieciństwie – obdarowali nas nimi rodzice, dziadkowie, nauczyciele. Znaczenie ma to, za co opiekunowie nas chwalili, co krytykowali, dlaczego nas nagradzali lub karali.

Niektóre z przekonań dostaliśmy od osób dla nas ważnych – przyjaciół, partnerów.

Spora grupa przekonań powstaje na bazie naszych osobistych doświadczeń, inne zaś są tak rozpowszechnione, że przynależą całym grupom społecznym.



Oto kilka przykładów:

Na pieniądze trzeba ciężko pracować.

Rudzi są fałszywi – nie można im ufać.

Nie zasługuję na miłość.

Nie mogę być finansowo zależna od męża.

Chłopaki nie płaczą.

Głową rodziny jest mężczyzna.

Dzieci muszą być posłuszne rodzicom/Dzieci i ryby głosu nie mają.

Nie urodzi wrona sokoła.

Mam słomiany zapał.

Zawsze znajdę pracę.

Cokolwiek się nie wydarzy, mamy siebie.

Najważniejsze, że jesteśmy zdrowi.

Żadna praca nie hańbi.

Kłopoty mijają.

Kto, jak nie my.

Zawsze warto próbować.

Potrafię to, ale nie zawsze mi się to udaje.

Warto prosić o pomoc.

I moje ulubione, zasłyszane na warsztacie z Agnieszką Pietlicką: „Są dwa uda: albo się uda, albo się nie uda”.



Rola przekonań

Każde z nich ma wielką moc. Zarówno te wspierające, jak i te ograniczające. Wiele przekonań nas uskrzydla, dodaje motywacji i energii do działania, pomaga kształtować satysfakcjonujące życie. Jednak te, które podcinają nam skrzydła, prawdziwie zatruwają naszą codzienność, choć często nie jesteśmy tego świadomi.



Przekonania mają także za zadanie porządkować naszą rzeczywistość, upraszczać ją nam – mamy swoje zdanie na temat szczepień, diety, wychowania dzieci, ugrupowań politycznych, myśliwych, mężczyzn, kobiet etc. Poruszamy się w bezpiecznych i przewidywalnych dla nas ramach, nawet przekonania negatywne zaspokajają bowiem nasze potrzeby. Na przykład jeśli jakaś kobieta doświadczyła zdrady od dwóch kolejnych partnerów, to najprawdopodobniej będzie przekonana, że nie warto ufać mężczyznom. Takie przekonanie chroni ją przed kolejnym ewentualnym zranieniem. Kiedy pierwszoklasista wciąż słyszy, że mu się nie udaje, że za mało pracuje, może pomyśleć, że jest do niczego – takie przeświadczenie zniechęci go do kolejnych wyzwań i oszczędzi mu rozczarowania. I choć na pewnym etapie tego typu przekonania bywają pomocne, zaspokajają ważne dla nas potrzeby, to z czasem, gdy nasza sytuacja życiowa się zmienia, a one pozostają skostniałe – zaczynają nas blokować na różnych płaszczyznach naszego życia.



Punkt zwrotny

Gdy uświadomiliśmy sobie istnienie naszych przekonań i ich wpływu na nasze życie, warto sprawdzić:



czy faktycznie nam służą?

jakich obszarów dotyczą?

czy moja mapa świata pozwala mi na spokojne i szczęśliwe życie?

czy dzięki niej mogę realizować moje plany?

Warto poprzyglądać się swoim fundamentalnym przekonaniom krok po kroku:



co myślę o sobie?

co myślę o swoich możliwościach?

czym jest dla mnie życie?

jak postrzegam swoją przeszłość?

jak widzę swoją przyszłość?

co myślę o pieniądzach?

czym jest dla mnie miłość?

jak postrzegam swój związek?

co myślę o swojej pracy?

co myślę o ludziach w ogóle?

Tych pytań może być znacznie więcej. Po udzieleniu sobie na nie odpowiedzi (najlepiej pisemnie) zastanówmy się, co czujemy, gdy to właśnie myślimy, przyjrzyjmy się naszym reakcjom w ciele – może nieświadomie zaciskamy szczęki, może napinamy plecy albo czujemy ucisk w żołądku. Następnie sprawdźmy, jakie działania podejmujemy pod wpływem tych myśli.



Możemy też zacząć od przekonań bardziej prozaicznych:



Nie mam czasu na przyjemności.

Wszystko jest na mojej głowie.

Moja teściowa ciągle się wtrąca.

Nie mogę polegać na moich kolegach z pracy.

Nikt mi nie pomaga.

Żona mnie nie docenia.

On ciągle dokucza siostrze itd.

Po sporządzeniu listy i zaobserwowaniu swoich reakcji, odczuć, określeniu sytuacji, w których te przekonania się pojawiają, po przeanalizowaniu swojego zachowania wywoływanego tymi myślami zastanówmy się:



czy te przekonania zaspokajają moje potrzeby?

które z nich?

w jaki sposób?

co dzięki nim uzyskuję?

Przemyślmy też:



czego mnie pozbawiają?

czy zaspokajanie moich potrzeb poprzez konkretne przekonanie odbywa się kosztem innych osób?

czy to przekonanie jest prawdziwe?

Jeśli dopuścimy myśl o tym, że może być inaczej, niż nam się wydaje – od dziesięciu lat na przykład – to jesteśmy na dobrej drodze do zmiany. Oczywiście to droga raz łatwiejsza, raz trudniejsza. Nie da się jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki przestać wierzyć w coś, co się dobrze znało, i zacząć z dnia na dzień ufać nowemu. Nie sprawdza się także całkowite odwracanie przekonania np.: „Nikt mi nie pomaga” na „Wszyscy mi pomagają”, bo to oszukiwanie siebie. Ale myśl: „Są tacy, którzy mi pomagają” otwiera na sprawdzanie jej w rzeczywistości. Wtedy też odnotujmy swoje uczucia rodzące się pod jej wpływem, przyjrzyjmy się reakcjom ciała. Kiedy dostrzeżemy różnicę, możemy zastąpić stare przekonanie nowym.

Możemy poszukać jakiegoś słowa lub gestu, które będą nam o nim przypominały, można je zapisać na kartce i powiesić na lodówce, by nam się utrwalały.



Praca z przekonaniami pokazuje, że każdy z nas może być świadomym reżyserem swojego życia. Ich transformacja jest najlepszym sposobem na zmianę swoich reakcji, osiąganie życiowych celów i szczęśliwe, spełnione życie. Przekonania mają przecież wielką moc.” :wink:

Odp; na Przekonania.

Witam; Bardzo ciekawy materiał, bardzo ładnie opisane i zebrane razem do kupy. To powinien każdy przeczytać i mocno się zastanowić w trakcie czytania. Mało tego; zalecił bym wydrukować i wybrane zwroty, porzekadła, zaznaczyć i podkreślić. Ktoś zapyta „PO CO” - Bo to są w pewnym sensie nasze blokady, które trzeba usunąć z naszego mózgu, z naszej pamięci. Pozbycie się tego balastu spowoduje, że zaczniemy inaczej postrzegać nasz Świat. Jest to, może to być, pierwszy krok do zdjęcia klapek z oczu. ( koń ma założone takie klapki na oczy, żeby się nie płoszył, żeby się za bardzo nie rozglądał, on ma ciągnąć wóz i nie zastanawiać się nad tym ). Ktoś „NAS” - też tak przystosował; czytaj – urządził. Musimy to wreszcie zrozumieć, Przystosowano nas do „CIĘŻKIEJ PRACY”. Przystosowano nas do wykorzystania. Te powiedzonka są fragmentem programu, -KOMPUTEROWEGO- który ma nas utwierdzać w przekonaniu, że jesteśmy na właściwej drodze. Naszego życia. Tylko, że ta droga jest właściwa dla programisty; a nie dla nas. Pewne słowa, wyrazy, zwroty, powtarzane jak „Mantra”- zaczynają się realizować w nas; A skutek może być, Pozytywny, albo Negatywny. To tylko od nas zależy jaką drogę wybierzemy? Ale musimy mieć tego świadomość. I ten artykuł nam to pokazuje. Robi to bardzo wyraźnie. Tylko my musimy, chcieć to zrozumieć. To wszystko; - ZROZUMIEĆ – SENS – TYCH – SŁÓW -.

Cytuję; [i]Przecież całe nasze życie utkane jest z przekonań: * jesteśmy ich tak pewni, że nic i nikt nie przekona nas do innej opcji… * Przekonanie to przeświadczenie lub poczucie, że to, co o czymś myślimy lub mówimy, jest prawdą.[/i]

Znaleźliśmy się w ważnym momencie; Przekonanie, Prawda, Nauka, I FAKTYCZNA WIEDZA NA DANY TEMAT. Są to cztery Prawdy, które są cały czas mylone, przez wszystkich zainteresowanych. A to są cztery różne słowa, słowa klucze, które oznaczają całkiem co innego. Tak naprawdę, niby o tym wiemy? Ale nie zwracamy na to uwagi, dlaczego? Bo tak nas zaprogramowano. Wyłączenie tego, zmiana tego, spowoduje, że słowa zaczną nabierać innego sensu i zrozumienia. Jest to też jedna z przyczyn, która nas wprowadza w błąd. I prowadzi na manowce. I z pokolenia na pokolenie, w efekcie „GŁUPIEJEMY”, nie zauważając tego.

*Cytuję; Źródła przekonań

[i]Wiele z nich ma swoje korzenie w naszym dzieciństwie – obdarowali nas nimi rodzice, dziadkowie, nauczyciele.[/i]

Ta cała wyliczanka, jaka po tym następuje, to jest „Kwit esencja, całej debaty nad problemem”

Jeden jest wniosek; Cały czas nas programują, i robią to bardzo rozmyślnie, wyrachowanie, z olbrzymią premedytacją. W momencie kiedy o tym już wiemy? To możemy zacząć przeciwdziałać skutecznie. I ten artykuł, ma taki cel, otworzyć oczy, tym co jeszcze śpią. Niech się wreszcie obudzą. Ten czas już nadszedł, „POBUDKA” pora wstawać. Po naszym przebudzeniu, obudzeniu, następuje punkt zwrotny.

*Cytuję; Punkt zwrotny

Gdy uświadomiliśmy sobie istnienie naszych przekonań i ich wpływu na nasze życie, warto sprawdzić:*Po udzieleniu sobie na nie odpowiedzi (najlepiej pisemnie)

To jest kapitalne; Odpowiedź, Pisemna, na piśmie. To wymusza w nas inny sposób podejścia do sprawy, bardziej rzetelny, bardziej trwały, bardziej prawdziwy. To i skutki zapewne będą o wiele lepsze. SKUTECZNIEJSZE. I na sam koniec.

*Cytuję; Praca z przekonaniami pokazuje, że każdy z nas może być świadomym reżyserem swojego życia.

Zaczynamy panować nad naszym życiem, robimy to samodzielnie. To my wyznaczamy kierunek naszego rozwoju. I nikt nie może nam w tym przeszkadzać, i pomagać. W sensie, złej pomocy.

To takie moje pięć groszy do tego wspaniałego artykułu. Któremu nic nie można zarzucić. Takie uzupełnienie, i poszerzenie tematu.

Pozdrawiam.
:ugeek:

Bardzo przydatny materiał , Choć wiemy ,że przekonania tworzą naszą rzeczywistość, to stare schematy ( programy) powracają więc warto mieć pod ręką takie twórcze wieści dopóki nie “wgramy” na stałe nowych a stare sobie odejdą. Dziękuję

Nic dodać nic ująć :wink: tekst warty przeczytania :slight_smile: