Cyfrowa Planeta.

2019.06.03.02.[PL] - tex t- Cyfrowa Planeta-Internet.



Cyfrowa planeta





Ile energii potrzeba, by wysłać e-mail o „wadze" jednego megabajta?

Francuskie centrum badawcze CNRS obliczyło, że około 25 watów na godzinę, co odpowiada emisji 20 gramów dwutlenku węgla. Grupa badawcza Radicati oszacowała, że w 2019 r. codziennie wysyłane są 293 miliardy e-maili. Prąd, który na to pozwala, jest w większości wytwarzany podczas spalania paliw kopalnych.

Farmy serwerów przetwarzają ogromne ilości danych na całym świecie. Mnóstwa elektryczności wymaga uruchomienie, praca i klimatyzowanie sprzętu.Koncentracja centrów danych, zwłaszcza tych, które wykorzystuje Amazon w amerykańskim stanie Wirginia, przesyła 70% światowego ruchu internetowego. Zaspokojenie rosnącego apetytu na prąd zmusiło firmę Dominion, lokalnego dostawcę, do złamania „zielonych" obietnic i przestawienia się na nieodnawialne źródła energii. Aplikacje przyspieszają wyczerpywanie baterii telefonu i skracają ich żywotność. (Szczególnie obciążająca jest Snapchat – usługa przesyłania wiadomości automatycznie włączająca aparat.) Wzrost liczby usług z zakresu przesyłania strumieniowego znacznie pogarsza sytuację. Już w 2017 r. internetowa sensacja K-pop „Gangnam Style", którą odtworzono ponad 2,7 miliarda razy, pochłonęła roczną wydajność małej elektrowni. Oglądanie materiałów wideo składa się na prawie 60% całego ruchu internetowego „downstream" z serwerów na poszczególne urządzenia. Z raportu amerykańskiej grupy analitycznej Sandvine wynika, że tylko Netflix generuje go w 15%.

W 2000 r. naukowcy z Uniwersytetu Glasgow i Uniwersytetu Oslo odkryli, że przemysł muzyczny w Stanach Zjednoczonych wprowadzał do atmosfery 150 tysięcy ton gazów cieplarnianych rocznie. Jednak do 2016 r. – w ślad za dużą redukcją zużycia plastiku na fabrykowanie płyt CD – przechowywanie i udostępnianie plików muzycznych w Internecie podniosło ten poziom do 200–350 tysięcy ton.

W ramach obecnego globalnego koszyka energetycznego udział emisji gazów cieplarnianych będących rezultatem ekapansji technologii informacyjnych i komunikacyjnych wzrośnie z 2,5% w 2013 r. do 4% w 2020 r., poinformowali autorzy raportu francuskiej grupy eksperckiej Shift Project. Oznacza to, że sektor uwalnia więcej CO2 niż lotnictwo cywilne (w 2018 r. miało ono 2% udział w emisjach) i jest na dobrej drodze, by zrównać się pod względem destabilizującego wpływu na klimat z samochodami (8%).

Internet (Wszech) rzeczy

Naukowcy ze Szkoły Informatyki i Komunikacji przy Uniwersytecie Lancaster (School of Computing and Communications) stwierdzili, że rosnąca liczba zdalnych czujników cyfrowych i podłączonych do Internetu urządzeń – powszechnie znanych jako „Internet (Wszech)rzeczy" – ma potencjał, by spowodować bezprecedensowy i zasadniczo niemal nieograniczony wzrost konsumpcji energii elektrycznej przez „technologie inteligentne".

W swoim dokumencie dyskusyjnym z 11 sierpnia 2016 r. pt. Czy istnieją granice wzrostu transmisji danych?: O wykorzystaniu czasu, generowaniu danych i prędkości badacze podkreślają, że w ostatnich latach korzystanie z Internetu uległo pomnożeniu, ponieważ coraz więcej ludzi ogląda strumieniowane materiały wideo na telefonach, komputerach i telewizorach 4K, regularne sprawdza konta na Facebooku i Twitterze, a nawet wykorzystuje media społecznościowe do śledzenia swoich biegowych i rowerowych tras.

Według Ofcomu, brytyjskiego organu nadzoru telekomunikacyjnego, miesięczne domowe wolumeny danych szerokopasmowych w Wielkiej Brytanii zwiększyły się gwałtownie z 17 GB w 2011 r. do 82 GB w 2015 r. Chociaż urządzeń mobilnych jest zazwyczaj mniej, to ich liczba rośnie wykładniczo – Ericsson i Cisco informują, iż podwaja się co kilka lat.

Ta eksplozja tworzenia danych przyniosła ze sobą powiązany skok w poborze prądu. Nie zaradziła temu poprawa wydajności energetycznej. Aktualne szacunki sugerują, że Internet stanowi 5% globalnego zapotrzebowania na elektryczność, ale powiększa się ono w tempie 7% rocznie – ponad dwa razy szybciej niż całkowita światowa konsumpcja energii.

Do tej pory istniał potencjalny limit przyrostu danych. Była nim liczebność ludzkiej populacji oraz określona ilość godzin w ciągu dnia, którą ludzie mogą przeznaczyć na interakcje z technologiami internetowymi. Jednakże autonomiczne strumieniowanie danych przez miliardy czujników wbudowanych w infrastrukturę uliczną, sterowane automatycznie pojazdy, termostaty domowe, przemysłowe procesy produkcyjne, takie jak szyby naftowe, usuwa istniejące ograniczenia wzrostu zużycia energii elektrycznej przez Internet.

Obecnie do „Internetu (Wszech) rzeczy" podłączonych jest 6,4 miliarda urządzeń. Do 2020 r. liczba ta ma osiągnąć 21 miliardów. Autorzy z Lancaster podkreślają, że jasnego sposobu na ograniczenie ilości danych nie ma.



Oprac. i tłum. Exignorant.

Całość została przedrukowana, bez żadnych zmian.

Pozdrawiam; :ugeek: