Absurdy jakich na codzień nie zauważamy

Proponuję taki temat aby zatrzymać się na chwilę i przemyśleć. Pomyśleć czy aby z naszym myśleniem jest wszystko w porządku? Czy na pewno myślimy samodzielnie? Zapewne nie raz i nie dwa spotkaliście się w takim zjawiskiem prezentowania poglądów przez spotykane wam osoby, które to poglądy jakiś dziwnym trafem pasują do aktualnej narracji wbijanej nam poprzez medialne przekaźniki informacji.
I nic by się nie działo złego gdybyśmy po takim zabiegu byli zdolni do nie ulegania wpływom i sugestiom.
Zdolni do wnioskowania. Ale niestety, nasz tryb życia gonienia za obowiązkami, ciągły brak czasu w konsekwencji brak dobrego snu, nie daje nam takiej możliwości . Szybko akceptujemy narzuconą nam narrację a zasłyszane poglądy prezentujemy potem jako własne przemyślenia. Nic bardzej mylnego! Chcąc nie chcąc poddajemy się codzienniej propagandzie. I już nie zauważamy tych farmazonów jakimi nas karmią. Ktoś to pięknie za nas ułożył abyśmy się sami pogubili. Dlatego dla świętego spokoju akceptujemy tę patologię normę.

Ciekawy jestem tych absurdów życia codziennego jakie uda nam się odkryć po chwilowym zatrzymaniu się i włączeniu logicznego myślenia? Proponuję coś takiego robić przed snem. Wnioski mogą być zaskakujące i takim sposobem można zdekodować matrycę. I tak dzięki świadomości zmienić ten chory świat.
No nie?

2 polubienia

absolutnie trafna i bystra uwaga, i dobry trop/ jest tak jesteśmy korygowani na bieżąco, jest to przeplecione w naszych głowach niezauważalnie i “bezszwowo”, zamyka nas w pętlach błędnych kół logicznych, nieadekwatności reakcji i przesterów wielopoziomowych, i wiele wiele więcej, jedyne wyjście to zrozumienie że już dawno nas po cichu mordują, umieramy, teraz to przyspiesza, że nic już nie można ugrać NIC, nie należy myśleć bo głowa nie należy już do nas, NALEŻY DZIAŁAĆ! DZIAŁANIE I UCZUCIA CHOĆBY NAJBARDZIEJ PRZESTEROWANE JEDYNA MOŻLIWOŚĆ!

Moja refleksja jest stara jak świat. Był to jeden z przyczynków do wyłączenia telewizora.
Z tym umieraniem to zauważyłem pewną rzecz kilka lat temu.
Ano przyjrzałem się wodzie w rzece w której jeszcze pływają ryby i wędkarze chętnie je łowią.
Uświadomiłem sobie wtedy jak zanieczyszczona jest ta woda. I zaraz potem pomyślałem o powietrzu.
Pomyślałem o tym że na oko w powietrzu nie widać ale pewnie z naszym powietrzem jest to samo co z tą wodą.
Oczy same się otwierają. Nie potrzebuję do tego żadnych dopalaczy. Pozdrawiam.